Anna, matka piątoklasistki z warszawskiej podstawówki, opowiada o zebraniu rodziców z minionego roku szkolnego. Wychowawczyni omawiała niedawny wyjazd na zieloną szkołę. Mimochodem wspomniała, że miał miejsce nieprzyjemny incydent, ale wszystko zostało już załatwione. – Domagałam się, żeby wychowawczyni wyjaśniła, co się stało – mówi Anna. – W końcu opowiedziała to matka jednej z dziewczynek, nie ujawniając, o kogo chodzi. Wiedziała od swojej córki. „Incydent” polegał na tym, że chłopcy złapali wielkiego pająka, wrzucili do pokoju, w którym była jedna z dziewczynek, zatrzasnęli drzwi i trzymali od zewnątrz, żeby nie mogła wyjść. A ona panicznie bała się pająków. Jedna z matek, która pojechała na wycieczkę jako opiekunka, usłyszała gromkie śmiechy na korytarzu i paniczny krzyk dobiegający zza drzwi. Pobiegła zobaczyć, co się stało, i wtedy sprawa wyszła na jaw.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.