Bartosz Czartoryski
Mick Jagger i Keith Richards poznali się na dworcowym peronie, Paul McCartney przyszedł na koncert Johna Lennona, Brian May zaś pod koniec lat 60. – kiedy Beat lesi nagrywali swój słynny biały album, a Rolling Stonesi śpiewali o współczuciu dla diabła – rozkręcił zespół dzięki karteczce przypiętej do uniwersyteckiej tablicy ogłoszeń. Nie, to jeszcze nie był Queen, ale Smile – zaledwie studencki projekt, który jednak przyciągnął uwagę nie tylko paru kumpli, lecz i wytwórni płytowej.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.