Wiem, że znowu wyjdę na starego pryka, który nie rozumie i tak dalej, albo co gorsze na podstarzałą, wielce kulturalną polonistkę, ale muszę to powiedzieć: nigdy nie nauczyłem się, jak się pisze wyraz „Halloween” (ile jest tych „l”, ile „o”, a ile „e”?), na potrzeby felietonu przekleiłem sobie z sieci, tak, owszem, Freud miałby tu sporo do powiedzenia. Moja smutna, melancholijna, północna, słowiańska dusza nie akceptuje tego święta już choćby dlatego, że obchodząc je, trzeba zrezygnować z obchodzenia dziadów. Nie da się obchodzić jednego i drugiego. Albo ironicznie, albo na poważnie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.