Chciałem opisać wyobrażenia towarzyszące nam, gdy stajemy się świadkami umierania – mówi Marek Bieńczyk o swojej książce „Kontener”.
ROZMAWIAŁA Aldona Łaniewska-Wołłk, Polskie Radio
Ryszard Kapuściński mówił: „Ważne jest pierwsze zdanie, tych pierwszych pięć, sześć słów. One rozstrzygną o wszystkim”. W „Kontenerze” wokół tego pierwszego zdania – „Matka nie żyła od sześciu miesięcy, kiedy przyleciały efemerydy” – koncentruje się cała książka. Czy od niego się zaczęła?
Tak. Obraz jętek, które przyleciały o zmroku nad rzekę, nosiłem w sobie wiele miesięcy. Któregoś dnia usiadłem do komputera i to opisałem. Nie wiedziałem, że wyjdzie z tego obrazu książka. Później zdarzyły się inne rzeczy, które zaczęły ją kształtować, pewien sen, opowiadanie Faulknera, lecz to od tamtego obrazu się zaczęło.
Więcej możesz przeczytać w 44/2018 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.