Zdrowy styl życia jest modny. Mimo to badania pokazują, że coraz więcej Polaków ma problemy z otyłością. Moda nie przekłada się na zmianę trybu życia?
Jest duża świadomość problemu, ale współczesny świat wciąż rzuca nam kłody pod nogi. Po pierwsze: to kwestia pieniędzy. Zdrowe jedzenie często jest dużo droższe. Po drugie: żyjemy coraz szybciej. Nie mamy czasu na regularne zdrowe posiłki. Po trzecie: towarzyszy nam stres. Jedzeniem próbujemy się pocieszyć, uspokoić nerwy. Czwarty powód jest chyba najważniejszy. Pojawia się, gdy szukamy pomocy.
Nie chodzi chyba o ilość oferujących ją miejsc, jest ich coraz więcej.
Paradoksalnie, to w jakimś stopniu generuje trudności. Wielu tak popularnych dziś dietetyków czy trenerów personalnych zapomina, że otyłość jest chorobą i tak powinna być traktowana. Próbują „leczyć” bez zbadania przyczyn problemów pacjenta. Po miesiącach diet czy forsownych ćwiczeń utracona waga powraca. Skuteczne leczenie każdej choroby wymaga odpowiedniej wiedzy medycznej.
Powinniśmy szukać lekarza?
Tak, ale tylko takiego, który rzeczywiście wie, jak zidentyfikować przyczyny tego, że tyjemy, i zaradzić im. Większość lekarzy bagatelizuje problem albo nie rozumie specyfiki choroby. Leczenie ogranicza do – ubranego w nieco delikatniejsze słowa – zalecenia MŻ, czyli „mniej żreć”. Pacjentka opowiadała mi, że lekarz, któremu tłumaczyła, że to nie takie proste, powiedział: „Proszę pani, w Oświęcimiu nie było ludzi otyłych”. Przecież to skandal! Jeśli terapia nie działa, to tylko dlatego, że do walki z chorobą ruszono na ślepo. Bez rozpoznania źródeł problemu. Otyłość wywołuje wiele przyczyn, czasem jest to inna choroba. Dobry diagnosta musi być detektywem. Tylko właściwe zidentyfikowanie przyczyn otyłości zapewnia skuteczność i trwałe efekty terapii.
Jak zidentyfikować przeciwnika?
Szczegółowy wywiad to 80 proc. sukcesu. Trzeba ufać pacjentowi, słuchać go. Czasem sygnały, które wysyła nam organizm, mówią więcej niż wiele analiz. Trzeba umieć te sygnały rozpoznać. Może chodzić o pogorszenie się stanu włosów, paznokci lub skóry. Czasem na trop może naprowadzić np. nadmierne owłosienie. Każdy szczegół jest ważny. Wzrost wagi może być efektem zaburzeń hormonalnych albo skutkiem ubocznym stosowania jakiegoś leku. Przyczyną mogą być też choroby: cukrzyca, problemy hormonalne, niezdiagnozowany guz wywołujący ból i zajadany dużą ilością posiłków. Czasem może to być problem emocjonalny. Nieszczęście w rodzinie lub problemy w pracy. Sam pacjent nie oceni, co może być istotne, dlatego trzeba zadawać bardzo wiele pytań. Są też wyniki. Wie pani, co notuje część lekarzy podczas rozmowy z pacjentem? „Pacjent mówi… bla, bla, bla… Wyniki w normie”. A interpretowanie wyników to sztuka. Nie wystarczy sprawdzić „widełek”, wartości „od do”. To, że coś mieści się w normie, nie znaczy, że jest dobre. Patrzymy na liczby i musimy wiedzieć, co oznaczają. Trzeba pamiętać, że wyniki są jedynie pomocą w leczeniu. Trzeba „łączyć kropki”, łączyć fakty. Patrzeć na pacjenta całościowo, nie tylko przez pryzmat własnej specjalizacji. Im lepsze rozpoznanie, tym skuteczniejsze leczenie. Jest wielu pacjentów, u których otyłość to tylko jedna z chorób, biorą oni wiele leków. Czasem trzeba zacząć od ułożenia ich tak, by współgrały ze sobą i nie reagowały negatywnie. Dopiero do takiej układanki, po wzięciu pod uwagę wszystkich dolegliwości pacjenta, można dopasować leczenie.
Jest pan autorytetem w dziedzinie bezoperacyjnego leczenia otyłości, a leczenie stosowane w pańskiej Klinice Leczenia Otyłości uznano za jedno z najlepszych w Europie, o czym świadczą rzesze pacjentów odwiedzających pana z różnych stron świata. Na czym ono polega?
Cóż, myślę, że sukces zawdzięczamy naszemu zespołowi świetnie wyszkolonych ludzi, którzy uczyli się i zdobywali doświadczenie przez wiele lat w najlepszych ośrodkach na świecie. I także temu, że w leczeniu otyłości stosujemy amerykańskie standardy medyczne. To szczegółowa diagnostyka, o której wspominałem, i leczenie, które można nazwać holistycznym. Nie tylko samej otyłości, ale i chorób z nią związanych. Nadciśnienie, cukrzyca, dna moczanowa, depresja, zwyrodnienia stawów, bezpłodność. Lista jest bardzo długa. Sama dieta, czasem bardzo drakońska, może tylko zaszkodzić.
Dlatego mówiłem o tym, że dietetyk czy trener personalny to za mało. Chorym trzeba zająć się całościowo i indywidualnie. Każdy z naszych pacjentów dostaje spersonalizowany, na jego miarę szyty program, a sama terapia jest połączeniem wiedzy z zakresu endokrynologii, farmakologii, diabetologii, psychologii i fizjoterapii. Takie podejście zapewnia bardzo wysoką skuteczność. Znika nie tylko nadwaga czy otyłość, ale i np. chroniczne zmęczenie czy ospałość. W skład Centrum, poza Kliniką Leczenia Otyłości, wchodzą też m.in.: Klinika Rehabilitacji Bólu Kręgosłupa i Narządów Ruchu, Klinika Leczenia Insulinooporności, Cukrzycy, Klinika Chorób Jąder i Jajników, a także Klinika Medycyny Estetycznej Kobiet i Mężczyzn. Wszystkie te ośrodki ściśle współpracują. Skuteczna terapia wymaga także stosowania psychodietetyki. W Polsce ta dziedzina to wciąż nowość, a przecież „głowa” pacjenta ma w każdym leczeniu niebagatelne znaczenie. Stosujemy także, nowe na gruncie polskim i europejskim, farmakologiczne leczenie otyłości.
Leki? W Polsce popularne są raczej diety.
To prawda! Niestety niewielu lekarzy stosuje leki, bo niewielu potrafi je stosować. Za granicą farmakologiczne leczenie otyłości to prężnie rozwijająca się dziedzina, wciąż udoskonalająca arsenał środków. W naszej Klinice z tą wiedzą jesteśmy na bieżąco. To konieczność, bo farmakologiczne leczenie otyłości to nie tylko leki sensu stricto na nią. To często także leki na inne choroby, których mechanizm działania albo ich skutki uboczne powodują u danego pacjenta utratę wagi. I często z takich właśnie leków korzystamy. To na początku często budzi u pacjenta liczne pytania i obawy o zasadność takiej terapii, ale gdy chorym wytłumaczy się, dlaczego tak zostały dobrane leki, i gdy zobaczą pozytywne efekty, ich obawy znikają. Gorszą rzeczą jest brak zrozumienia albo wręcz opór wobec stosowania właśnie takiej nowoczesnej farmakoterapii, który dość często obserwujemy wśród lekarzy. Czasem słyszymy od pacjentów, że lekarze, u których byli, uznają stosowanie takich leków lub połączeń różnych leków za, w najlepszym wypadku, kontrowersyjne, choć nie ma ku temu żadnych podstaw! Najnowsze badania naukowe, publikowane przez najlepsze ośrodki na świecie zajmujące się leczeniem otyłości, dowodzą dużego bezpieczeństwa i potrzeby stosowania właśnie takiej farmakoterapii.
A efekt jo-jo?
Poznając przyczyny otyłości, dostajemy broń do walki z nią. Pacjentów uczymy, jak z tej broni korzystać. To działa. Przyjeżdżają do nas pacjenci z całej Polski i Europy, a przez Skype’a konsultuję osoby z Chicago, Bostonu i innych miejscowości w USA. To pacjenci, którzy gdzie indziej próbowali już wszystkiego. Miałem niedawno pacjentkę, która przyszła z innego gabinetu, w którym usłyszała, że skoro nic nie działa, to powinna „pokochać się taką, jaka jest”. Aż ręce opadają. Nie ma osób, którym nie można pomóc! Wszystko zależy od tego, jak dokładnie przyjrzymy się przyczynom otyłości u danego pacjenta i jak dobrze dobierzemy „skrojoną na miarę” terapię.
ARTYKUŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z CENTRUM ZDROWIA MEDIQUS
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.