W tej historii szczegóły są bardzo ważne. Na przykład polonez caro ze skórzaną kierownicą albo opel astra w szampańskim kolorze – jedne z pierwszych aut Car Netu. Bo Rafał Pietrzak, założyciel pierwszej w Kaliszu wypożyczalni samochodów, wie, jak przykuć uwagę klientów. Początki nie były łatwe. Kiedy w 1991 r. kupił dwa polonezy caro i zainstalował się w baraku, nikt nie wróżył mu sukcesu. Obsługa klienta wymagała papierologii, a o telefonach komórkowych, które ułatwiłyby kontakt z klientem, można było tylko pomarzyć. Mimo to interes kręcił się na tyle dobrze, że pół roku później Pietrzak kupił trzeciego poloneza. Tym razem miał pecha. Tydzień po odebraniu kluczyków auto odjechało w siną dal ze złodziejem za kierownicą, a ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania. – Większość ludzi w tym momencie by się załamała. Ale nie ja. Byłem zdeterminowany i się nie poddałem, bo zawsze miałem wizję stworzenia dużej i sprawnie działającej sieci wynajmu samochodów w Polsce – wspomina szef Car Netu. Zacisnął więc zęby i pracował dalej. Wreszcie kupił kolejne samochody, tym razem zagranicznych marek, jak Volkswagen Polo czy Opel Astra, które jak na tamte czasy miały nowoczesne kolory, np. szampański.
Jennifer lopez w pięciu autach
Pietrzak od początku przykładał wagę do detali. Widział, że wystarczy obszyć kierownicę skórą, aby klient miał poczucie, że jedzie autem wyższej klasy. Znał też słabość mężczyzn do gadżetów, dlatego chętnie kupował auta z bogatym wyposażeniem, np. z kamerą cofania. I tak krok po kroku zaczynał być kojarzony z jakością, elegancją, czymś nieprzeciętnym. Prawdziwy przełom w rozwoju firmy nastąpił jednak w momencie podpisania umów z firmami ubezpieczeniowymi i assistance. Dzięki temu w firmie pojawiły się samochody premium, a wraz z nimi zamożni klienci. Przygoda z wielkim światem zaczęła się od przywiezienia zespołu Scorpions na koncert w Ostrowie Wielkopolskim. Członkowie zespołu i ich ekipa byli tak zadowoleni, że rok później, przy okazji koncertu w Tarnowie, znów woził ich Car Net. Potem była Jennifer Lopez w drodze na koncert do Gdańska. Ze względów bezpieczeństwa jej ekipa podróżowała pięcioma dziewięcioosobowymi busami po to, żeby nie było wiadomo, w którym jechała. Car Net odebrał ją z lotniska, zawiózł do hotelu i na koncert.
Tysiące samochodów
Dziś flota Car Netu liczy ponad 3 tys. samochodów, w tym aż 500 modeli BMW, co czyni ją największym klientem tej marki w Polsce. W ofercie jest 600 aut premium, a także specjalistyczne samochody, od małych po siedmio- i dziewięcioosobowe vany, busy dostawcze, brygadówki czy plandeki. W całej Polsce sieć posiada 40 oddziałów, m.in. na lotniskach, gdzie obsługuje klientów zagranicznych i krajowych, umożliwiając im pozostawienie auta w dowolnym mieście. – Od kiedy weszliśmy na lotniska, sukcesywnie zdobywamy coraz atrakcyjniejsze lokalizacje, np. w hali przylotów na Lotnisku Chopina w Warszawie. Mamy też świetne miejsca w portach lotniczych we Wrocławiu, Poznaniu, Rzeszowie i Katowicach – opowiada Pietrzak, który już myśli o kolejnych wyzwaniach. To budowa własnych obiektów, np. nowoczesnej myjni laserowej, parkingu podziemnego i zaplecza serwisowego. Pierwszy taki obiekt powstał w Kaliszu, kolejny będzie w Warszawie, przy skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich z ul. Łopuszańską.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.