W listopadzie ubiegłego roku polskie media wpadły w zachwyt – oto na aukcji w nowojorskim domu aukcyjnym Christie’s obraz Tamary Łempickiej z 1929 r. „La Musicienne” osiągnął cenę przekraczającą 9 mln dolarów i tym samym stał się najwyżej wylicytowanym obrazem polskiego artysty w historii. Nie ma się czemu dziwić: Łempicka to artystka globalna, choć nie weszła do grona tych gigantów sztuki, o których wartości dzieł się nie dyskutuje, tylko pada przed nimi na kolana. Ale jest znów na fali wznoszącej. Posiadaniem jej obrazów od lat chwalą się takie światowe gwiazdy, jak Jack Nicholson, Barbra Streisand czy Madonna. W Polsce, w maju, na aukcji w salonie DESY Unicum mniej znany obraz Łempickiej „Martwa natura z mandarynkami” osiągnął cenę 580 tys. zł. Nie jest to poziom, na jakim lokują się dzisiaj obrazy Łempickiej, ale jak na polskie warunki suma robi wrażenie. Wrażenie robi też fakt, że w bardzo niewielkich odstępach czasu pojawiły się w polskich księgarniach trzy książki o malarce, choć przecież żadnej jubileuszowej okoliczności nie było. Ale jest atmosfera, do której ona świetnie pasuje, bo żyjemy w takim momencie, w którym silne kobiety odgrywają coraz większą rolę w świecie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.