Obserwuję niepokoje zogniskowane wokół płonących lasów deszczowych w Amazonii i budzi się we mnie lekkie niedowierzanie: skąd to zdziwienie? Czy przez tyle tysięcy lat trwania naszej cywilizacji, po tylu mądrych książkach, gdy przychodzi co do czego, wciąż jesteśmy zdziwieni mechanizmam funkcjonowania władzy? Naprawdę tak trudno zgadnąć, że jeśli politycy mają na jednej szali wagi krótkoterminowe (ale za to osiągalne za swojego życia!) korzyści ożywienia gospodarczego swoich krajów, a co za tym idzie – dodania swojej kadencji blasku i wyborcom zadowolenia, a na drugiej szali – zniszczenie płuc świata i zapewne tegoż najlepszego ze światów także, jednak kiedyś tam, po ich śmierci... Naprawdę tak trudno zgadnąć, co wybiorą? Na dodatek nie są to politycy z bogatej Skandynawii, którą stać na polityczną poprawność, lecz z dzikich krajów trzeciego świata, borykających się z zupełnie innymi problemami niż ekologia. Zwierzęta chronić mogą dopiero syci, biedni chcą je upolować i zjeść.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.