Murzyn to taki ktoś, kto słucha wspomnień bohatera książki, a potem pisze wszystko za niego
Czas, podobnie jak bociany i oczka w pończochach, leci. A właściwie frunie. Czasem nawet pędzi jak bimber czy rakieta. Ci, którzy byli ważni dla jednego pokolenia, mało mówią następnemu. Idole jednej epoki są zapomnianymi emerytami w epoce, która zacznie się za chwilę. Szansą na ocalenie pamięci na nieco dłużej niż pięć minut są książki. Podobno książek dziś już nikt nie czyta, bo wszyscy mają Internet. Bogatą stronę w Internecie na swój temat ciężko jednak wręczyć komuś w prezencie. A książkę z autografem można. I taka jest przewaga książek, poza tym, że dobrze wyglądają na półce, no i można je wziąć w łapę i rozłożyć się na leżaku. Przy czym rozłożeniu ulega książka, leżak, czytający, a czasem i myśli czytającego.
Więcej możesz przeczytać w 25/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.