T-Love w kurniku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Muzyka
- Jakiś luj zapier... kasę. Nie postawił takiej sceny, jaka miała być. Podobno jesteście bogatą gminą, a postawili wam jakiś pier... kurnik - tymi słowami, wprawiając w osłupienie publiczność, Muniek Staszczyk rozpoczął koncert T-Love podczas Dni Ursynowa w Warszawie. Występ opóźnił się o dwie godziny. - Scena rzeczywiście wyglądała jak kurnik, oświetlenie i nagłośnienie nie spełniały warunków zawartych w umowie - tłumaczy zdenerwowanie lidera zespołu menedżer Bodek Celiński. - W końcu zdecydowaliśmy się zagrać ze względu na publiczność - dodaje. Warunkiem wyjścia zespołu na scenę było wpłacenie przez firmę odpowiedzialną za fatalny stan techniczny sceny 20 tys. zł kary ustalonej przez zespół. Te pieniądze T-Love zobowiązał się przeznaczyć na ursynowski dom dziecka i hospicjum. Na razie - jak ustaliliśmy - kara umowna na konto zespołu nie wpłynęła.
Anita Blinkiewicz
Więcej możesz przeczytać w 26/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 26/2007 (1279)