Rozszerzenie definicji wódki zabije polską kulturę
Kiedy my kulturalnie debatowaliśmy o systemie liczenia głosów w Unii Europejskiej, Niemcy, jak zwykle, zaszli nas od tyłu i przyfandzolili nam z pancerfausta. Dzięki prowadzonemu przez nich lobbingowi eurodeputowani kilku krajów podważyli wyjątkowość naszego narodowego trunku i przegłosowali definicję, w myśl której wódką można nazywać nie tylko wysokoprocentowy napój produkowany ze zboża lub ziemniaków, ale też płyn powstały z obierek po bananach czy z pestek winogron.
Więcej możesz przeczytać w 26/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.