Projekt budżetu na 2008 r. zakłada, że dochody wyniosą 247 mld zł, a wydatki - 275,2 mld zł. Dobre jest to, że deficyt wyniesie 28,2 mld zł, czyli prawie 2 mld zł mniej niż zaplanowano na 2007 r. Zła nowina wiąże się z tempem wzrostu wydatków. Ma ono wynieść aż 9 proc., czyli przewyższać planowany wzrost PKB (5,5 proc.) i inflację (2,5 proc.). Relacja wydatków budżetu do PKB (podstawowa miara fiskalizmu) zatem wzrośnie. Na dziewięcioprocentowym wzroście wydatków sprawa może się jednak nie skończyć. Podczas ostatniego posiedzenia Sejm przyjął wiele ustaw socjalnych zwiększających przyszłoroczne wydatki o ponad 20 mld zł. Najdroższa będzie ulga na dzieci, podwyższona do 6,5 mld zł. Projekt budżetu staje się zatem już nierealny. A ponieważ trudno żywić nadzieję, że uda się znaleźć jakieś rezerwy, trzeba będzie powiększyć deficyt albo zwiększyć dochody budżetu (czyli podatki). Posłów lekką ręką rozdających nieistniejące pieniądze to jednak nie martwiło, bo przecież budżet będzie uchwalać już następny Sejm.
Więcej możesz przeczytać w 38/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.