W Polsce każdy większy złodziej, oszust i kombinator może być awansowany na oligarchę
Imponująca jest kariera, jaką w naszym kraju zrobiło starożytne pojęcie „oligarcha". Wobec powszechnej niewiedzy, co tak naprawdę oznacza ten termin, zrobiła się z tego pyszna zabawa dla pospólstwa, skoro już znaleźliśmy się w starożytności. Każdy większy złodziej, oszust i kombinator, któremu siedzi na karku prokuratura, może być awansowany na oligarchę. Doszło do tego, że pod sklepikiem w mojej wsi paru stałych bywalców raczących się piwem popatrzyło z zawiścią na faceta w bereciku z antenką wynoszącego siatkę z kilkoma butelkami jabcoka i jeden mruknął do drugiego – oligarcha.
Więcej możesz przeczytać w 38/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.