Czy firmy farmaceutyczne chcą zarobić krocie na szczepionkach na świńską grypę? Czy nie łamie się reguł wolnego rynku, gdy to rządy kupują szczepionki? Czy polski rząd mówi, że nic nam nie grozi, by ukryć, że nie ma pieniędzy na szczepionki? Czy podając alarmistyczne dane o świńskiej grypie, rząd Ukrainy chce uzyskać pomoc od Unii Europejskiej, i to nie na zwalczanie choroby, lecz na kupno gazu z Rosji? Czy zarobić chcą producenci różnych antywirusowych gadżetów, np. bezużytecznych maseczek? Przebieg tej grypy jest łagodny i tylko nieliczni zarażeni trafiają do szpitala. Znacznie groźniejsza jest grypa sezonowa – przekonuje od wielu dni minister zdrowia Ewa Kopacz. Innego zdania jest David Butler-Jones, szef agencji zdrowia publicznego Kanady. Uważa on, że „jedyną skuteczną metodą zatrzymania pandemii są szczepienia”.
Szczepionka na świńską grypę w różnych odmianach stosowana jest już w kilkudziesięciu krajach, m.in. w USA, Kanadzie, Chinach, we Francji, Włoszech, na Węgrzech, w Portugalii, Niemczech, Szwecji i Finlandii. W USA jest tak wielu chętnych, że przed szpitalami ustawiają siętasiemcowe kolejki oczekujących na szczepienia. W Rockeville pod Waszyngtonem kilkaset osób stało w kolejce długiej na kilometr. Szwecja zamówiła 18 mln dawek dla całego liczącego 9 mln mieszkańców społeczeństwa, a mimo to dochodzi do awantur. Szwedzkie media oburzyły się, że silni i zdrowi hokeiści klubu Leksand IF brutalnie wypchnęli z kolejki po szczepionkę kobiety w ciąży i dzieci, które powinny być szczepione w pierwszej kolejności. Jak się okazało, lekarz pierwszoligowego zespołu hokejowego pobrał szczepionki poza kolejnością i zaszczepił wszystkich zawodników oraz działaczy.
Więcej możesz przeczytać w 46/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.