„Pomyłki się zdarzają”– powiedział oficer policji, gdy okazało się,że Cameron Todd Willingham z Teksasu, stracony w 2004 r. za podpalenie własnego domu, w którym zginęły trzy jego córki, jest niewinny. Najnowsze badania wykazały, że pożar nie był wynikiem podpalenia. Willingham nigdy nie przyznał się do winy. Tylko na podstawie badań DNA uniewinniono w USA w ostatnich latach 20 osób skazanych na karę śmierci i 224 osoby skazane na długoletnie więzienia.
Kara śmierci na krześle elektrycznym jest nieodwracalna, a nieomylny może być tylko pan Bóg, ale i to nie zawsze. Gdy słucham, co mówi minister finansów, to mam wrażenie, że w jego wypadku Bóg się pomylił albo strzelił sobie drzemkę. Pomyłki podobnie jak przypadki chodzą po ludziach, a ludzie po pomyłkach. Ostatnio tych pomyłek szczególnie dużo trafia się policji. Pewien bezdomny siedział dwa lata w więzieniu zamiast gangstera z Olkusza, który uciekł za granicę. Zgadzało się imię i nazwisko, więc policja posadziła niewinnego, który był na dodatek niepełnosprawny.
Więcej możesz przeczytać w 50/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.