Prezydent z premierem żyją w Polsce jak pies z kotem, niezależnie od tego, czy są z tej samej formacji politycznej, czy nie. Chyba że są bliźniakami.
Zaczęło się od Lecha Wałęsy – od jego „wojny na górze", a potem nocy teczek z Janem Olszewskim. Z ostatnich czasów świetnie pamiętamy wojny Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska, ale przecież i Aleksander Kwaśniewski miał swoją szorstką przyjaźń z Leszkiem Millerem. Od początku istnienia urzędu prezydenckiego w III RP ciąży na nim klątwa niezgody.
Wałęsa kontra Bielecki, czyli brodaty szczeniak
„Prezydentem może mógłbym być, ale premierem nie" – przyznał Lech Wałęsa, kiedy w 1989 r. proponował Tadeuszowi Mazowieckiemu stanowisko premiera. Jak powiedział, tak po roku zrobił. Zwycięstwo Wałęsy w wyborach prezydenckich oznaczało dymisję premiera Mazowieckiego.
Wałęsa kontra Bielecki, czyli brodaty szczeniak
„Prezydentem może mógłbym być, ale premierem nie" – przyznał Lech Wałęsa, kiedy w 1989 r. proponował Tadeuszowi Mazowieckiemu stanowisko premiera. Jak powiedział, tak po roku zrobił. Zwycięstwo Wałęsy w wyborach prezydenckich oznaczało dymisję premiera Mazowieckiego.
Więcej możesz przeczytać w 28/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.