Edyta Bartosiewicz jednak nie wróci, ale za to wróci Ala Janosz aka Alex, niestrudzona zwyciężczyni pierwszego „Idola". Po ośmiu latach wydaje płytę, którą zaaranżował i wyprodukował dla niej specjalnie jej małżonek. Planowany tytuł albumu – „Z rozmyślań nad jajecznicą”.
Mateusz Kościukiewicz może zostać obwołany nowym rebeliantem polskiego kina, głównie z powodu używania wulgaryzmów. „Nie będę się szmacił w ?Tańcu z c***ami?, wolę zap***alać na rowerku" – wyznał 24-letni aktor. Mateusz, naprawdę, kibicuję ci z całego serca. Ale jak zobaczę za pół roku, jak zap***dalasz na rowerku w sesji do „Vivy!”, mogę przestać.
Zespół Afromental wystąpi w Wenezueli. I rzeczywiście chodzi tu o kraj w Ameryce Południowej, a nie dyskotekę pod Koninem. Życzę chłopakom najlepszego, ale radzę uważać. Kiedyś do Ameryki Południowej poleciały Czerwone Gitary w składzie z Pospieszalskim, a teraz mamy program „Warto rozmawiać".
Jak dla mnie wybory samorządowe to taka frajda, że mogłyby być co miesiąc. W tym tygodniu ogłoszono start 19-letniego aktora z „Klanu" oraz Sary May, parapiosenkarki i blogerki. Artystka głosy głuchych ma jak w banku, natomiast postanowiła jeszcze powalczyć o wyborców dotkniętych ślepotą – na plakatach wyborczych grafik dokleił piękne lico Sary do ciała Naomi Campbell.
Ostatnio próbowano dokonać zamachu na moje życie. Tzw. hitmanem była Monika Richardson. Dziennikarka stwierdziła w telewizji śniadaniowej, że z chęcią przytuliłaby do łona Piotra Adamczyka, a ja o mało co nie wykitowałem, dusząc się kanapką z serem. Ludzie, ja wiem, że przemoc przyciąga widzów, ale tego typu fantazji moglibyście mi oszczędzić.
Niejaki Konrad Kacperski postanowił połączyć zachodnie r’n’b ze śpiewem operowym. Mariaż, jak łatwo się domyślić, wywołuje zimne poty i chęć zamieszkania pod własnym łóżkiem. Zwłaszcza gdy piękny Konrad prosi pięknym angielskim „Kom hir end klołs de dżor". Nawet Freddy Krueger nie miał tyle seksapilu.
Gdyby Edyta miała tyle przebojów co okładek w magazynach, byłaby większa od Elvisa. W nowej „Vivie!" artystka przekonuje, że to najważniejszy rok w jej życiu. No cóż, ja jakoś tego nie zauważyłem. Ale przyznaję, nie tańczyłem w gorsecie, więc nie wiem, jak wielki wpływ ta czynność może mieć na ludzkie życie.
Najbardziej wstrząsająca wiadomość tygodnia. Grzegorz Markowski stwierdził w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej", że dalej ma erekcję. Nie mogę pozbierać się psychicznie po tym wyznaniu – nie przeżyłem takiego wstrząsu od czasu, gdy dowiedziałem się, że John Lennon wciąż nie żyje.
Małgorzata Foremniak stwierdziła w „Super Expressie", że nie będzie na starość nobliwą babcią, tylko „totalną wariatką”, a do tego będzie „jeździć po wnuka na harleyu”. To piękne deklaracje, ale po co czekać, raz się żyje. Pierwszy punkt mamy spełniony, motor raczej leży w zasięgu finansowych możliwości pani Małgorzaty, brakuje tylko wnusia.
Mam maksimum szacunku dla Krzysztofa Krawczyka, a jego nadchodząca autobiografia może ten szacunek jedynie pogłębić. Facet nigdy nie ściemniał, pił, cierpiał, chorował, grzał dragi, jak trzeba było, grał disco polo, i nie udawał, że w USA śpiewał razem z Elvisem, tylko mówił prawdę, że harował na budowie. Zresztą tytuł „Życie jak wino" mówi wszystko. Czekam na premierę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.