Wojciech Waglewski: W Medyku, 42 lata temu.
Czujesz ten upływ czasu?
Skłamałbym, jeśli powiedziałbym, że nie. Zdecydowanie nie lubię się starzeć. Jeżeli ktoś mówi, że starość jest fajna, że ma się spokój, to opowiada kompletne bzdury. Starość w sensie fizycznym bywa przykra. Ja jakoś daję sobie radę, bo pracuję nad tym. Chodzę na basen, żeby fizycznie dać radę na scenie.
A głowa?
Z głową jest OK. Trzeba stosować treningi pamięciowe, dużo się uczyć na pamięć, np. tekstów do śpiewania na scenie. Wydaje mi się, że w tym, co robię, jest teraz więcej umysłu, a mniej emocji. Ma to swoje plusy i minusy. Bo wszystko, co robię, z wiekiem staje się bardziej wyrafinowane. Ale też ma mniej wigoru.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.