Opis: Tymczasem w krąg nobliwych gości śmiało wchodzi Statystyczny Polak. O lekkiej niepewności świadczy jedynie to, że od czasu do czasu zerka na niewielką kartkę, którą ukrywa w dłoni.
Statystyczny Polak: Chciałem się przedstawić. Jestem Oficjalnym Reprezentantem Wszystkich Statystycznych Polaków. Zostałem wyłoniony w drodze konkursu i mam upoważnienie do przedstawienia stanowiska nas wszystkich. W związku z tym (zerka na kartkę) chciałem na wstępie zaprotestować przeciwko państwa działaniom. Przyjeżdżacie sobie z zagranicy i za pieniądze z naszych podatków chcecie reformować polityków, choć nikt was o to nie prosi.
Tomasz Lis: Z tego, co wiem, to wszyscy goście pracują za darmo.
Statystyczny Polak: Za pieniądze czy nie, ale proszę w naszych politykach niczego nie zmieniać. Oni są nam potrzebni tacy, jacy są! Może odrobinę empatii! My, statystyczni Polacy, mamy tylko ich i seriale.
Tomasz Lis (wyjaśniając zagranicznym gościom): K jak „Klan", „M jak miłość”, „Plebania” ojca Mateusza.
Statystyczny Polak: no właśnie, kochamy te seriale, bo codziennie widzimy w nich jaśniejszą stronę siebie. Ludzie tam ze sobą rozmawiają, słuchają się i nawet zrobić coś razem mogą, a w polityce…
Lord Vader (triumfalnie): Znajdujecie ciemną stronę mocy!
Statystyczny Polak: Ciemny to pan jest! Nie chodzi o ciemną, ale codzienną stronę siebie (zerkając znów na kartkę). Seriale uczą nas, jak być lepszymi, a polityka, jak siebie samego akceptować! Politycy legitymizują nasz codzienny obciach i od razu człowiekowi lżej.
Tomasz Lis: Co to za zwrot „legitymizować obciach"? To bardzo przygnębiające. I odbiera wszelką nadzieję na modernizację.
Statystyczny Polak: Ale pytał się ktoś, czy my chcemy się modernizować? (znów zerka na kartkę i kontynuuje oficjalnym tonem) My potrzebujemy akceptacji, ale o tym już mówiłem, oraz poczucia przynależności. I to też nam właśnie politycy dają! Bo sami zobaczcie, mamy tam niby-patriotów, niby-Europejczyków, niby-socjalistów, niby-rolników i niby…
Kopciuszek (chcąc w programie zaistnieć): Nibynóżki? Cytuję za Wikipedią: „specjalne wypustki plazmatyczne, występują u niektórych pierwotniaków pełniąc funkcję organelli ruchu oraz służąc do zdobywania pokarmu na drodze fagocytozy".
Opis: Zapada zrozumiała cisza. Nawet Tomasz Lis nie wie, jak zgrabnie nawiązać, choć widzi jakąś szansę w słowie „organella".
Statystyczny Polak: Pani to jeszcze ciemniejsza od tego w ciemnym kostiumie. Fagocytoza to pewnie jakieś zboczenie? A mi chodzi o to, że jak coś jest „niby", to jest proste i wyraziste. I człowiek od razu wie, czy się identyfikuje, czy się chce przypieprzyć.
Yoda: Rację ma! Zmieniać nie ma co. Gdy on się zmieni i politycy się zmienią. A gdy on się nie zmieni, oni też się nie zmienią! Mądrość wielką w tobie widzę.
Statystyczny Polak: Nie no, bez przesady. Zresztą ja to wszystko przemyślałem, jadąc do państwa 14 godzin jednym z polar ekspresów. Gdy już się rozwiąże zadanie, jak w siedem osób podróżować w toalecie, to potem każda kwestia jest łatwa. Sami widzicie, że do listy korzyści z polityków dołożyć trzeba jeszcze pobudzanie do myślenia! I za to też chciałem panu Grabarczykowi dać kwiaty, tak jak je dostał za zwycięstwo w głosowaniu od kolegów. A jak chcą państwo jeszcze pogadać jak Polak z Polakiem, to zapraszam do przedziału. Zająłem walizką i siatkami kilka miejsc, mam kanapki i termosik.
Opis: Wszyscy goście ochoczo wsiadają do zamrożonego wagonu, który nie odjeżdża nigdzie, tylko staje w najbliższej zaspie. Koła się nie toczą, ale rozmowa tak.
Tomasz Lis (kończąc): W takim razie nieustającej organelli i wszystkiego najlepszego państwu w tym nowym roku życzę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.