Gdy ekonomiści straszyli nas kryzysem, a giełda spadała na łeb, na szyję, cyferki na koncie Dariusza Miłka aż wirowały. Złe czasy dla gospodarki to dobre czasy dla firm oferujących towary dla oszczędnych.
Zgromadzonym majątkiem dogania Jana Kulczyka, Zygmunta Solorza czy Leszka Czarneckiego tak szybko, jakby nadal był mistrzem sprintu wygrywającym etapy kolarskich wyścigów. Gdy w 2008 r. zaczynał się kryzys, to właśnie Dariusz Miłek, władca obuwniczego imperium, odkupił od firmy innego z grona najbogatszych Polaków wart około 50 mln zł pałac w Łącku niedaleko Płocka. Niedawno wprowadził się do biur w hotelu Marriott opuszczonych przez Ryszarda Krauzego – tych samych, w których rozgrywała się część „afery przeciekowej".
Więcej możesz przeczytać w 2/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.