Książka, która ukaże się na przełomie lutego i marca, już narobiła w Polsce sporo hałasu. Jan Gross opowiada w niej o tym, jak Polacy wydawali Żydów Niemcom, własnoręcznie ich mordowali nie tylko ze strachu, ale także z chęci zysku. Jak rozkopywali groby, przesiewali prochy w okolicach obozów koncentracyjnych, nurkowali w szambach, w których utonęli ukrywający się Żydzi, by odnaleźć żydowskie złoto i diamenty.
„Złote żniwa" to trzecia książka Grossa, ukazująca ciemną stronę Polaków w czasach Holocaustu. „Sąsiedzi" ujawnili niechcianą prawdę o pogromie w Jedwabnem. W „Strachu”, książce o pogromach kieleckim, krakowskim i rzeszowskim, Gross pisał, że wyolbrzymianie przez Polaków problemu żydokomuny było próbą tuszowania polskiego udziału w zagładzie Żydów.
Kardynał Stanisław Dziwisz nazwał twórczość Grossa budzeniem „demonów antypolskości i antysemityzmu". Szybko pojawiło się pytanie – kim jest ten mieszkający od lat w Stanach Zjednoczonych Polak o niepolsko brzmiącym nazwisku? I szybko przypięto Grossowi łatkę szkalującego kraj swoich ojców Żyda.
Nic bardziej mylnego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.