Uwielbiam cykorię za jej delikatność, chrupkość, nieprawdopodobną świeżość i zmysłową goryczkę. Szkoda, że Polacy boją się jej smaku. Włosi ją uwielbiają, szczególnie własną, czerwoną odmianę. Radicchio to jeden z sekretów włoskiej kuchni, która stworzyła na podstawie cykorii całe mnóstwo zupełnie nieprawdopodobnych dań. Moim ulubionym, klasycznie toskańskim przysmakiem jest radicchio z wątróbką z jelenia. Wszystko gorzkie, dziwne, magiczne. Toskania w ogóle zadziwia sposobem przyrządzania warzyw, pieczonych tak wolno i długo, że na talerzu ląduje niemal całkowicie czarny zestaw. Nieprzyzwyczajeni do tego goście spoglądają na to nieufnie i spode łba. Tymczasem wystarczy spróbować, żeby toskańska potrawa eksplodowała w ustach nieznanymi dotąd smakami i zapachami.
Żyjemy jednak tu i teraz i jak nigdy tęsknimy za zielonym, najlepiej prosto z ogrodu. Proponuję zatem przyrządzenie naszej polskiej cykorii, która wcale nie musi być gorzka. Znakomicie smakuje w moim ukochanym dressingu, którego wykonanie nie jest trudne ani czasochłonne. Potrzebujemy pół szklanki soku z kiszonych ogórków albo kiszonej kapusty, pół szklanki oleju słonecznikowego, łyżkę rosyjskiej musztardy (czyli gorczycowej, podobnej do chrzanu), łyżkę miodu, trochę soli, trochę pieprzu i dużo koperku. Mieszamy wszystko intensywnie, tworząc coś w rodzaju lekkiego majonezu. Pyszny, polski winegret wlewamy do głębokiego naczynia, a wokół niego układamy w równym szeregu listki cykorii na podobieństwo wymusztrowanych żołnierzy. Cykoria oczywiście musi być superświeża i chrupiąca.
Znakomicie smakuje też cykoria z serem, na przykład z kozim twarogiem. Potrzebne będą dwie łyżki świeżego koziego sera, łyżka oliwy z oliwek, otarty rozmaryn, biały pieprz i łyżka słodkiego balsamico. Miksujemy wszystko na gładki sos. Cykorię kroimy wzdłuż na cztery części, obsypujemy solą i cukrem, po czym wkładamy do piekarnika nagrzanego do 220 stopni. Po 15 minutach podpieczoną cykorię oblewamy obficie naszym kozim sosem i pieczemy przez kolejne 10 minut, aż wszystko pięknie się wyzłoci. Podajemy na grzankach lub pałaszujemy solo.
A może mają państwo ochotę na delikatny krem z cykorii? Bardzo proszę, jest pyszny i lekki jak piórko. Również i w tym wypadku cykorię trzeba wcześniej podpiec, dzięki czemu straci goryczkę. Tym razem jednak przekrawamy ją wzdłuż na pół i posypujemy cukrem w towarzystwie łyżeczki świeżego masła. Cztery cykorie, do tego dwie pokrojone w kostkę cukinie, jeden mały ziemniak, pęczek pietruszki i odrobina białego pieprzu – gotujemy wszystko do miękkości w litrze najlepszego bulionu, po czym miksujemy na krem z łyżką aromatycznej, włoskiej gorgonzoli. Uzyskujemy najlepszy na świecie, ultralekki krem, którego nawet nie trzeba przecierać przez sito, żeby docenić jego niebiański wręcz puch i niewiarygodną poezję smaku.
Jeśli pokroimy cykorię wzdłuż w cienkie paski i zmieszamy ją z pokrojoną identycznie białą rzepą, uzyskamy fantazyjną sałatę o roboczej nazwie cykoria ą la spaghetti. Smak i zapach pokrojonych w ten sposób warzyw podkreśli szwajcarski ser gruy?re oraz winegret z oleju z orzechów laskowych, lipowego miodu i jabłkowego octu. Niebo w gębie. Do tego odrobina estragonu i pół ząbka czosnku.
Można wreszcie spróbować przyrządzić cykorię jak szparagi i upiec ją w całości. Pamiętajmy tylko, żeby wcześniej cykorię zblanszować. Wrzątek doprawiamy cukrem i solą, a zimną wodę sokiem z cytryny. Pieczemy w temperaturze 200 stopni i podajemy tradycyjnie z tartą bułką na maśle. Chyba że się odchudzamy, wtedy polewamy łyżką najlepszej oliwy. W ten sposób, podróżując od cykorii do cykorii, przetrzymamy jakoś do pierwszej główki sałaty z domowego ogródka, czego najserdeczniej wszystkim życzę. Byle do wiosny!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.