Aleksander Smolar: Tym, czym zawsze, czyli konfliktem i dzieleniem. To zawsze była ideologia PiS.
Oprócz kilku miesięcy kampanii prezydenckiej.
To był czas zakwestionowania fundamentów ideologii pisowskiej. Wyborcy PiS to ludzie z raczej mniejszych ośrodków, gorzej wykształceni, bardziej religijni. Zapłacili wyższą cenę za transformację. Mają poczucie społecznej degradacji. Ich świat się zawalił. Zostali okaleczeni. Język Jarosława Kaczyńskiego, prosty język wyraźnego wskazywania winnych, odpowiadał na potrzeby tej części społeczeństwa. I on w kampanii prezydenckiej w części się tego wyrzekł.
Na jakiś czas.
Potem to wróciło. To znaczy duch powraca, ale trudno mu powrócić do języka. Czy można powrócić do języka antykomunizmu, kiedy ludzie pamiętają, co on mówił o Józefie Oleksym czy Edwardzie Gierku? Groteskowo brzmi dziś język wrogości wobec Rosjan i Niemców, kiedy już po katastrofie czynił wobec nich przyjazne gesty.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.