Piotr Marecki, szef wydawnictwa Ha!art, które wydało „Epikryzę", a wcześniej zbiór literackich wersji scenariuszy Szulkina, na pytanie, dlaczego reżyser milczy, odpowiada: – Szulkin jest jednym z kilku ważnych polskich reżyserów, którzy po 1989 r. zostali zepchnięci na margines. W podobnej sytuacji są Żuławski czy Królikiewicz. Tymczasem to postacie niesłychanie istotne dla polskiego kina i powinni być raczej punktem odniesienia dla młodych twórców. Nie wiem, dlaczego Szulkin nie może kręcić filmów. Może jednym z powodów jest to, że tak jak Żuławski jest człowiekiem, który mówi, co myśli, a jego wizja współczesnej polskiej kinematografii jest bardzo krytyczna.
Rzeczywiście, Szulkin nie ukrywa swojego zniechęcenia. Na pytanie, dlaczego nie chce kręcić filmów, mówi: – To tak, jakby pani mnie zaprosiła do baru, w którym siedzi mnóstwo ludzi pijących ogromne ilości piwa i plujących na podłogę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.