Ale wszystko wskazuje na to, że właśnie „Dama z gronostajem" (albo – jak chcą niektórzy – z łasiczką) sprawiła, że Adamowi Karolowi Czartoryskiemu przestali podobać się jego kuzyni. Oficjalnie książę wyjaśnia tylko, że chodzi mu o misję Fundacji Książąt Czartoryskich w Krakowie, zapoczątkowaną „przez jego przodków w służbie narodu”. Znane jest za to dokładniej stanowisko członków dotychczasowego zarządu fundacji. Ich oburzenie wywołało „wtargnięcie do siedziby fundacji, sposób przejęcia biura i wyrzucenie z niego sekretarek”. Krewni Adama Karola Czartoryskiego twierdzą, że całemu zamieszaniu „winni” są pracownicy Muzeum Narodowego w Krakowie. Bo to oni zasiedli w nowym zarządzie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.