Jeszcze niedawno Paweł Althamer sam paradował w złotym skafandrze kosmity. Tym razem na warszawskie przedmieście zaprosił prawdziwego potomka kosmitów.
Jadąc z centrum Warszawy, najlepiej wsiąść w metro i dojechać do stacji Warszawa Gdańska, tam przejść tunelem i złapać autobus numer 500. Mija się rondo Starzyńskiego, Cmentarz Bródnowski, szpital, żeby wysiąść na końcowym przystanku Bródno-Podgrodzie. Stamtąd, lawirując między blokami z płyty, dochodzi się do ul. Rzepichy, gdzie stoi opuszczona piekarnia Szwedka. Koniec świata.
Z Kundu, wioski w zachodnioafrykańskim Mali, najlepiej wyruszyć samochodem. Trzeba dojechać do Bamako, stolicy kraju. Potem najszybciej samolotem do Casablanki, z Casablanki do Berlina, z Berlina do Warszawy. Lądowanie na zalanym deszczem Okęciu.
Więcej możesz przeczytać w 30/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.