OPIS: Monolog nagle się urywa, gdyż całe niebo zostaje przesłonięte jowialną twarzą tryskającego zdrowiem mężczyzny. Marysia szybko się uspokaja – nie, to nie pan ekonom.
EUGENIUSZ KŁOPOTEK: Dzień dobry, sierotko! Nazywam się Eugeniusz Kłopotek i jestem posłem. Jeśli chcesz, możesz do mnie mówić Eugeniusz. Prosiłbym jednak, byś nie używała zdrobnienia Gieniu i nie żartowała z mojego nazwiska na przykład za pomocą wierszyka „Kłopotek Kłopotek, walnij się głową w płotek".
SIEROTKA MARYSIA: Strasznie dużo warunków brzegowych, żeby głupią gadkę rozpocząć.
EUGENIUSZ KŁOPOTEK: Słucham?
SIEROTKA MARYSIA: Nie, to ja słucham. On do mnie przyszedł, kontemplację natury zakłócił. To niech teraz wyjaśni, czego chce.
OPIS: Eugeniusz Kłopotek najwyraźniej nie wie, jak zacząć. Zwłaszcza że przyglądają mu się zgromadzone wokół nóg gąski. By rozładować napięcie, bierze jedną z nich na ręce. Głaszcząc jej szyjkę, mówi trochę do gąski, a trochę do Marysi.
EUGENIUSZ KŁOPOTEK: Chodzi o nerwy. A właściwie o panowanie nad nimi. Rymanowski – taki dziennikarz – zagroził mi, że z programu mnie wywali, jeśli nie przestanę machać łapą i gościom czynem karalnym grozić. Pawlak – taki wicepremier – nawrzeszczał na mnie, że wizerunek partii psuję, bo ma być zielona strona mocy, a ja raczej jakiś Jar jar Binks jestem i…
SIEROTKA MARYSIA: Ale polski chłop ma być narowisty! Łagodność to ty zostaw, Eugeniusz, tym wszystkim gogusiom salonowym! Fracikom delikacikom mówimy stanowcze nie. A jak się nie podoba, to a la Jakub Szela z nimi leć, czyli „Kuba Szela twarda sztuka, za swe krzywdy pomsty szukał".
EUGENIUSZ KŁOPOTEK: Dobre.
SIEROTKA MARYSIA: Ale nie moje. W Wikipedii znalazłam. W każdym razie, jak będziecie gładcy i bezbarwni, to was te eleganty jak zakąskę do wódeczki zjedzą. Macie się stawiać! Nogą tupać, a jak trzeba, to i w tyłek kopnąć. To wtedy będą was szanować. I kolejna kadencja załatwiona.
OPIS: Czy to z radości, czy ze stresu wielka dłoń Eugeniusza zaciska się niebezpiecznie na szyjce głaskanej gąski.
SIEROTKA MARYSIA: No i coś to zrobił, mózgu kwadratowy?! Zepsułeś moją ulubioną gąskę Balbinkę, dardanelu jeden!!! Ty…
OPIS: W zwolnionym tempie widzimy, jak Sierotka Marysia skacze w stronę Eugeniusza. Jej wyciągnięte szpony nie wróżą niczego dobrego dla gładkości lica posła. Stopklatka. Barwna kotłowanina, wykrzykiwane przysłowia i mądrości ludowe, wylatujące w powietrze furmanki, przekleństwa, rozrywane na strzępy łowickie pasy, jęki i posapywania to już zadanie dla naszej wyobraźni. Ponieważ jesteśmy społeczeństwem chłopskim, to poradzimy sobie. Przecież każdy z nas wie, jak wygląda wieś.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.