Zatrzymał Anglię, popierał stan wojenny, toczył wojnę z PZPN, zapisał się do PO, a potem do PiS. I w końcu wielki bramkarz Jan Tomaszewski został posłem. Czy w Sejmie będzie z nim lepiej? Na pewno śmieszniej.
W czasie kampanii wyborczej Jan Tomaszewski do mediów przebija się dwukrotnie. Raz, gdy podczas spotkania ze Zbigniewem Girzyńskim w Toruniu krytykuje naturalizacje cudzoziemskich piłkarzy, a o Damienie Perquisoe mówi: – To taki śmieć futbolowy, który u siebie się nie załapał, więc gra u nas. Brzydzę się takiej reprezentacji. Że on gra w koszulce z orłem, w której my, prawdziwi Polacy, zdobywaliśmy medale dla Polski!
Drugi raz, kiedy bierze udział w konferencji prasowej Jarosława Kaczyńskiego na ławce rezerwowych klubu KS Przyszłość w podwarszawskich Włochach. Kpi ze sportowej metafory premiera Tuska, który stwierdził, że PO buduje drużynę na miarę FC Barcelona: – Oni tak się mają do Barcelony, jak spłuczka klozetowa ma się do Niagary.
Więcej możesz przeczytać w 42/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.