Muzyczny wizjoner, którego głos przypomina dźwięk silnika popsutego cadillaca, i najbarwniejsza z ikon amerykańskiej kultury, powraca z nową płytą. Premiera – 24 października. Tytuł: „Bad as Me”. Panie i panowie, Tom Waits.
Najwyraźniej w dzisiejszych czasach nie ma już czegoś takiego jak prywatność. Cały ten internet jest wszędzie – mówi Tom Waits. Kilka tygodni wcześniej jedna z piosenek wyciekła do sieci, co zrujnowało plan wytwórni, by nową płytę jak najdłużej utrzymywać w tajemnicy. – Oto jak ja to widzę: wyobraźcie sobie, że żona któregoś z was zaszła w ciążę i chciała obwieścić radosną nowinę. A tu nagle dzwonię ja i mówię: no cóż, Betty jest w ciąży. Co by było, gdybym to ja zepsuł waszą niespodziankę? – dodaje.
Bourbon i jazz
Od dawna stawia się go w jednym szeregu z Neilem Youngiem i Bobem Dylanem, ale jest inny pod każdym względem. Trudno zresztą znaleźć artystę, z którym można by go porównać. Liczącą ponad 20 płyt dyskografię Waitsa zapełniają nostalgiczne fortepianowe ballady o miłości, jazz, blues i brechtowskie piosenki o cyrkowcach, piratach, mordercach, prostytutkach, samobójcach i karierowiczach czekających na swoją szansę.
Więcej możesz przeczytać w 42/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.