„Dzisiaj tkwię w bezczasie, bezruchu i bezrobociu. Jestem nieuleczalnie chora. Stopniowo traciłam pracę, pieniądze, urodę, przyjaciół, wreszcie dzieci".
Choroba zaatakowała znienacka. Sierpniowego dnia 2000 r. Katarzyna po raz pierwszy, bez powodu upadła na ulicy. Szybko o tym zapomniała. Była właścicielką znanej łódzkiej agencji modelek, miała mnóstwo zleceń i mało czasu na myślenie o swoim zdrowiu.
Potem jednak przyszły kolejne upadki, a po nich sztywnienie nóg i kłopoty z chodzeniem. Lekarze długo nie wiedzieli, co jej dolega, sugerowali, że jest przemęczona i radzili zwolnienie tempa. W końcu po trzech latach postawili diagnozę: stwardnienie zanikowe boczne, w skrócie SLA.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.