Małgorzata Sz., sumienna pracownica banku, osoba spokojna, radosna i pełna życia, zniknęła prawie rok temu. Miała wtedy 31 lat. Od tamtej pory ślad po niej zaginął. Rodzina wyklucza samobójstwo. Właśnie złożyła zażalenie do prokuratury, bo ta niedawno umorzyła śledztwo.
Po Małgorzacie zostało puste mieszkanie na krakowskim osiedlu Kurdwanów. W okolicy – jak twierdzą tubylcy – mrocznej, dziwnej, nocą opustoszałej. Zostało jeszcze po Małgorzacie zdjęcie. Uśmiecha się z niego młoda, miła kobieta. Ma ciemne włosy i okulary.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.