Kaczyński to jak na standardy europejskie polityk sędziwy. Jego czas minął. A Ziobro, choć skończył czterdziestkę, wciąż jest niedojrzały – mówi Roman Giertych, były lider LPR, były wicepremier.
TOMASZ MACHAŁA: Zna pan trzech głównych bohaterów tego politycznego dramatu, czyli Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobrę i Tadeusza Rydzyka. O co im chodzi?
ROMAN GIERTYCH: Każdemu o coś innego. Ojciec Tadeusz Rydzyk jest niezadowolony z tego, że jego wpływy w PiS zostały znacząco uszczuplone. Pozycje osób związanych z radiem na listach PiS na pewno go nie satysfakcjonowały. Na przykład Anna Sobecka aż na miejscu siódmym. Były gesty, którymi Jarosław Kaczyński pokazywał, że z Rydzykiem się nie liczy. Więc ojciec Tadeusz postanowił pohodować strukturę, która by stanowiła pewnego rodzaju przestrogę dla PiS, żeby w następnych wyborach uzyskać albo jak najlepsze miejsca na listach PiS, albo budować nową partię, która będzie miała szanse wyborcze.
ROMAN GIERTYCH: Każdemu o coś innego. Ojciec Tadeusz Rydzyk jest niezadowolony z tego, że jego wpływy w PiS zostały znacząco uszczuplone. Pozycje osób związanych z radiem na listach PiS na pewno go nie satysfakcjonowały. Na przykład Anna Sobecka aż na miejscu siódmym. Były gesty, którymi Jarosław Kaczyński pokazywał, że z Rydzykiem się nie liczy. Więc ojciec Tadeusz postanowił pohodować strukturę, która by stanowiła pewnego rodzaju przestrogę dla PiS, żeby w następnych wyborach uzyskać albo jak najlepsze miejsca na listach PiS, albo budować nową partię, która będzie miała szanse wyborcze.
Więcej możesz przeczytać w 44/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.