Kiedyś „drukowali” mecze i lądowali w areszcie. Teraz po prostu mylą się często i gęsto, a ostatnio wręcz haniebnie. Nic dziwnego, że sędziowie piłkarscy to chyba najbardziej znienawidzona grupa zawodowa w Polsce.
Sędziowanie na prowincji ma jeden plus – mówi Dariusz Czaczyk, sędzia ze Stargardu Szczecińskiego. – Stadion nie jest obstawiony kamerami jak w wyższych ligach. Błędów popełnionych na klepiskach nikt nie będzie roztrząsał tygodniami. No, chyba że miejscowi. I to jest minus.
Czaczyk opowiada: – Od kibiców często dzieli mnie tylko taśma. Kiedy wynik jest nie po ich myśli, od razu wrzeszczą, że pojadę do Wrocławia. Aluzje do afery korupcyjnej pojawiają się cały czas. Sędzia wychodzi na boisko i jeszcze nie zdąży podnieść gwizdka, a już jest tym złym.
Wręcz wrogiem publicznym. Nikt już nie krzyczy: „Sędzia kalosz!". Dziś kibice są bardziej dosadni: „Polscy sędziowie to k... sprzedawczykowie!”, „Sędzia, weź sznur i powieś się, od (tu nazwa dowolnej drużyny) odpier... się!”, „Sędzia pedał, d... sprzedał” – ryczą przy każdej decyzji, która jest nie po ich myśli. Albo krótko: „Sędzia ch...j!”.
Czaczyk opowiada: – Od kibiców często dzieli mnie tylko taśma. Kiedy wynik jest nie po ich myśli, od razu wrzeszczą, że pojadę do Wrocławia. Aluzje do afery korupcyjnej pojawiają się cały czas. Sędzia wychodzi na boisko i jeszcze nie zdąży podnieść gwizdka, a już jest tym złym.
Wręcz wrogiem publicznym. Nikt już nie krzyczy: „Sędzia kalosz!". Dziś kibice są bardziej dosadni: „Polscy sędziowie to k... sprzedawczykowie!”, „Sędzia, weź sznur i powieś się, od (tu nazwa dowolnej drużyny) odpier... się!”, „Sędzia pedał, d... sprzedał” – ryczą przy każdej decyzji, która jest nie po ich myśli. Albo krótko: „Sędzia ch...j!”.
Więcej możesz przeczytać w 44/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.