„Szara eminencja" to wyświechtane określenie, ale do niego pasuje jak ulał. O źródło wpływów tego tajemniczego 43-latka pytam ważnego polityka Platformy.
Odpowiedź brzmi frapująco: – Historia takich ludzi zazwyczaj nie dostrzega, a ich rola jest ogromna. Igor potrafi wykorzystać nastrój chwili i popchnąć sprawę do przodu lub całkiem ją rozmyć. Wytłumaczę to na przykładzie. Siedzimy w gabinecie przy Al. Ujazdowskich, premier od 15 minut jest przekonywany przez współpracowników do jakiegoś pomysłu. Widać, że szef jest rozdrażniony. Trochę się krzywi, ale ostatecznie na wszystko się zgadza. Kiedy współpracownicy wychodzą, rzuca – trochę do siebie, a trochę do nas: „I co ja mam z tym zrobić?". Igor, który do tej pory milczał, mówi: „Teraz najważniejszy jest twój odpoczynek. Wrócisz z urlopu, to się zastanowisz".
Pomysł poszedł w zapomnienie. Okazało się, że Donald był zmęczony i odliczał dni do nart w Dolomitach. Igor powiedział głośno to, o czym on myślał. Ostachowicz działa jak terapeuta. Daje premierowi spokój.
Więcej możesz przeczytać w 45/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.