Ponad 1200 osób wzięło w Berlinie udział w ceremonii poświęconej pamięci ofiar gangu neonazistów, którzy zamordowali dziesięć osób. – To hańba dla naszego kraju – przyznała na uroczystości kanclerz Angela Merkel. W przemówieniu niemiecka kanclerz nie oszczędziła także policji, która przez dekadę prowadziła opieszałe śledztwo w sprawie serii mordów na tle rasowym – zginęło w nich dziesięć osób, głównie tureccy sprzedawcy kebabów i policjantka. Nazistowski gang używający nazwy Podziemie Narodowo-Socjalistyczne napadał także na banki i przez lata pozostawał nieuchwytny, bo policja szukała sprawców wśród dilerów narkotyków, a nawet krewnych ofiar. Na trop trzyosobowej neonazistowskiej bojówki naprowadził policjantów pożar przyczepy kempingowej, w której znaleziono zwłoki dwóch przestępców, broń i dokumentację wideo ze zbrodni. Trzecia podejrzana osoba przebywa w areszcie śledczym i nie złożyła jeszcze zeznań.
...Obama za spalenie Koranu
Amerykańska operacja w Afganistanie poniosła kolejną wizerunkową porażkę. W bazie Bagram pod Kabulem spalono egzemplarze Koranu. Dowództwo bazy podejrzewało, że za ich pośrednictwem przetrzymywani w Bagramie talibowie przekazują sobie informacje. Ujawnienie tego wywołało kilkudniowe zamieszki w Afganistanie, w których uczestniczyły tysiące ludzi. Rozwścieczony brakiem szacunku dla świętej księgi muzułmanów żołnierz afgańskiej armii zastrzelił dwóch żołnierzy NATO. W walkach z afgańską policją zginęło kolejnych siedem osób. Furia Afgańczyków zmusiła prezydenta Obamę do publicznych przeprosin.
Most im. Chucka Norrisa
Most łączący Bratysławę z Austrią otrzyma imię Chucka Norrisa. Gwiazda kina akcji z lat 80. zdobyła głosy 74 proc. mieszkańców okolicy, pokonując austro-węgierską cesarzową Marię Teresę. Lokalne władze zapowiedziały, że uszanują wolę ludu. Pytanie, czy o sukcesie Norrisa zdecydowały jego filmowe kreacje, czy raczej popularne także w Polsce żarty, których jest bohaterem.
Mam talent do nauki
Naukowiec to jest fajny zawód! Jeśli uda się nas do tego przekonać i będziemy zazdrościć inżynierom czy biotechnologom, to znaczy, że konkurs FameLab odniósł sukces. Ta konkurencja obywa się w blisko 20 krajach na świecie – w Polsce organizują ją British Council i Centrum Nauki Kopernik. Skierowana jest do badaczy zajmujących się naukami ścisłymi i przyrodniczymi. Ma wyłowić naukowców, którzy o swej pracy potrafią mówić prosto i fascynująco zarazem. Uczestnicy mają na to jedynie trzy minuty i nie mogą użyć żadnego rekwizytu, którego nie byliby w stanie sami wnieść na scenę i obsłużyć (na pohybel Power Pointowi!). Półfinały są otwarte dla publiczności. Weźmie w nich udział 25 badaczy, których na żywo będzie oceniać czteroosobowe jury. Impreza odbędzie się w Centrum Nauki Kopernik 3 marca w godz. 10.00-19.00. A widzów, którzy trafnie wytypują zwycięzców, Kopernik nagrodzi biletami do swoich laboratoriów. Wydarzenie będzie także transmitowane na żywo na stronie www.famelab.org.pl. OW
Nagroda Karskiego w ręce Holland
Agnieszka Holland otrzymała Nagrodę Wolności im. Jana Karskiego. Wyróżnienie to przyznaje ambasada USA za wybitne zasługi na rzecz demokracji i praw człowieka. Nagroda to uhonorowanie dorobku filmowego Agnieszki Holland, szczególnie tych filmów, które opowiadają o Holocauście. – W swych dziełach oddaje hołd ofiarom, a także zwykłym ludziom, którzy podejmowali ogromne ryzyko, próbując ocalić swych sąsiadów. Przybliżając tę prawdziwą historię milionom ludzi, Agnieszka Holland kontynuuje myśl Jana Karskiego, który miał odwagę mówić prawdę w czasach, gdy tylko nieliczni chcieli jej słuchać – podkreśla ambasador USA w Polsce Lee A. Feinstein. Najnowszy film Agnieszki Holland „W ciemności" został nominowany do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. To historia Polaka, który ocalił życie żydowskiej grupie uciekinierów z lwowskiego getta. Trzykrotnie nominowany do Oscara był także film „Gorzkie żniwa" z 1985 r. Jedną nominację otrzymał film „Europa, Europa” z 1991 r. W poprzednich latach laureatami nagrody im. Jana Karskiego byli: prezydent Lech Wałęsa, premier Tadeusz Mazowiecki, Marek Edelman i profesor Barbara Skarga. Uroczystość wręczenia nagrody Agnieszce Holland planowana jest na wiosnę.
Nie taki szybki
Ubiegłoroczne sensacyjne doniesienia o zauważeniu przez naukowców z CERN cząstki poruszającej się szybciej od światła okazały się nieprawdziwe. Jak przewidywała część fizyków, ta obserwacja wynikała z błędu technicznego, a nie z niedoskonałości teorii względności Einsteina. Dwa uszkodzone podsystemy z laboratorium Gran Sasso we włoskich Apeninach: urządzenie odmierzające czas oraz niesprawny przewód światłowodowy zafałszowały wyniki badań, i to z ich winy świat żył od września ze świadomością przełomowego odkrycia.
Płacić, nie płacić
Blisko 14 mld dolarów tracą rocznie operatorzy komórkowi przez aplikacje umożliwiające bezpłatne przesyłanie wiadomości tekstowych. Korzystając z obecnych w telefonach połączeń z internetem, omijają system billingowy, który rejestruje wychodzące SMS-y. Dzięki temu użytkownicy takich aplikacji jak Whats App, iMessage, MXit, czy wiadomości Facebooka nie płacą za komunikowanie się ze znajomymi – również zagranicznymi. I choć 81 proc. użytkowników smartfonów wciąż wysyła SMS-y, liczba ta maleje w alarmującym (operatorów) tempie.
Wystrzałowa prezydentura
Ammo.net, jeden z największych sklepów internetowych handlujących amunicją, poinformował, że sprzedaż i wydawanie licencji na posiadanie broni w USA są najwyższe w historii. Wzrost zainteresowania bronią palną rozpoczął się w 2008 r. wraz z początkiem prezydentury Baracka Obamy. Dla przykładu sprzedaż broni marki Rugers za rządów obecnego prezydenta wzrosła o 98 proc., a zainteresowanie amunicją Winchester skoczyło o 33 proc. W konsekwencji serwis Ammo.net nazywa Obamę największym sprzedawcą broni w Ameryce.
Kodeks Facebooka
Gołe pośladki, matki karmiące piersią, kobiece sutki – te i wiele innych obrazów są uważane przez Facebook za obsceniczne. Według serwisu Gawker.com, który dotarł do tajnych instrukcji największego portalu społecznościowego, fotografie zawierające tego typu ujęcia będą niezwłocznie usuwane. Z drugiej strony Facebook dopuszcza publikację zdjęć przedstawiających gry miłosne czy pocałunki osób tej samej płci. Ujawniony dokument wywołał już liczne protesty, m.in. ze strony świeżo upieczonych mam, które chciałyby pokazać swoje pociechy przy pierwszym posiłku.
W rękach Rutkowskiego
Katarzyna W., matka zmarłej Madzi z Sosnowca, zrezygnowała z policyjnej ochrony. Woli, żeby pilnował jej Krzysztof Rutkowski – ten sam, który używając podstępu i ukrytej kamery, nagrał, jak przyznaje, że nie było porwania, a dziecko wypadło jej z rąk i uderzyło główką o próg pokoju. 15 lutego, w dniu pogrzebu dziecka, wyszła z aresztu, ale w uroczystościach pogrzebowych – ze względu na swoje bezpieczeństwo – nie wzięła udziału. O policyjną ochronę zabiegał jej adwokat, istniała obawa, że może dojść do linczu. Pod koniec ubiegłego tygodnia Katarzyna W. osobiście wystąpiła z wnioskiem do szefa śląskiej policji, by już nie przydzielał jej ochrony funkcjonariuszy. Nie wiadomo, czy nowa ochrona będzie lepsza, ale z pewnością nie będzie dyskretna. Informacja, że kobiety teraz pilnują pracownicy Rutkowskiego, natychmiast trafiła do mediów. Katarzyna W. jest podejrzana o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka. Przyznała się do winy. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Kościół pozywa
120 – tyle pozwów złożyły w sądach instytucje kościelne, które nie zdążyły dostać nieruchomości bądź odszkodowań w czasie funkcjonowania Komisji Majątkowej. Komisja została rozwiązana rok temu, ale przez 22 lata swojej działalności przyznała zakonom i parafiom ponad 66 tys. hektarów ziemi i 143 mln zł odszkodowań. Teraz – jak podała „Gazeta Wyborcza" – z roszczeniami występują te zakony i parafie, którym albo Komisja nie zdążyła nic przyznać, albo – jak uznały – przyznała zbyt mało. Np. Polska Prowincja Zakonu Kaznodziejskiego o. Dominikanów w Warszawie za nieruchomości na Prądniku Czerwonym w centrum Krakowa żąda około 98 mln zł. Zgromadzenie Księży Misjonarzy św. Vincenta a Paulo za nieruchomości utracone przy Krakowskim Przedmieściu 1 i 3 w Warszawie domaga się aż 238,5 mln zł. To dane z Prokuratorii Generalnej, która próbuje kwestionować prawo instytucji kościelnych do występowania z takimi pozwami. Z rządowego raportu, który podsumował 22 lata działalności Komisji Majątkowej, wynika, że zdążyła pozytywnie zaopiniować 3593 wnioski, niektóre rozpatrywano na „tak" po kilka razy, ale teraz trudno nawet ustalić, kto od skarbu państwa dostał po kilka odszkodowań za to samo utracone mienie. Komisja nie prowadziła należycie dokumentacji i nigdy nie była kontrolowana.
Frakcje Platformy buntują się przeciw premierowi
Donald Tusk zażądał od działaczy małopolskiej Platformy odwołania wicemarszałka województwa Witolda Latuska. Działacze się jednak zbuntowali – wynika z informacji „Wprost". Przy okazji doszło do pierwszego w historii Platformy porozumienia dwóch wrogich frakcji: Grabarczyka i Schetyny. Obie grupy zgodnie sprzeciwiają się dziś Tuskowi. Latusek jest uważany za osobę związaną z Ireneuszem Rasiem, szefem małopolskiej PO i czołowym działaczem partyjnej „spółdzielni". Odwołanie go Tusk postawił sobie za punkt honoru ( jego miejsce miałby zająć kojarzony z Jarosławem Gowinem Stanisław Kracik). Dwa tygodnie temu premier spotkał się w tej sprawie z małopolskimi parlamentarzystami PO. – Podczas rozmowy nasza posłanka Katarzyna Matusik-Lipiec powiedziała, że odwołanie Latuska może nie być takie łatwe, bo przecież głosowanie radnych wojewódzkich w tej sprawie będzie tajne, więc zarząd regionu nie może w tej sprawie nic zrobić. Premier się zdenerwował i stwierdził, że jeśli nie umiemy zapanować nad radnymi, to może w Małopolsce potrzeba nadzwyczajnych rozwiązań. Odebraliśmy to jako groźbę wprowadzenia komisarza – opowiada jeden z krakowskich parlamentarzystów. Co ciekawe, razem ze „spółdzielnią”Latuska broni też Grzegorz Schetyna. Jego współpracownik tłumaczy to tak: – Po pierwsze, Tusk obiecywał, że nie będzie ingerować w obsadę stanowisk marszałków województw. Po drugie, jeśli naszymi rękami wprowadzi komisarza w Małopolsce, to później będzie mógł zrobić to w każdym innym regionie – a na to nie ma zgody. I wreszcie po trzecie, nasza wojna ze spółdzielnią jest już skończona. Schetyna zaczyna się dogadywać z Rasiem i Tuskowi trudno będzie ich skłócić. Polityk „spółdzielni”: – Mamy dość instrumentalnego traktowania przez premiera. On chce, żebyśmy mordowali się ze Schetyną, bo to mu zapewnia równowagę sił w partii, ale my nie mamy już na to ochoty. MICHAŁ KRZYMOWSKI
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.