Rozpoczynamy nowy rok. Przyjmijcie państwo ode mnie serdeczne życzenia wszelkiej pomyślności, zdrowia i mądrości, abyśmy nie dali się kryzysom, zajęli się konkretnymi problemami i wyrwali się z matni ciągłego rozmawiania o trudnej przeszłości. Idźmy do przodu, z dumą, że do tej pory nam się udawało. Działajmy razem dla Polski, tylko konstruktywnie, zostawiając za sobą majaki i paranoje.
Wiele jest poświątecznych i noworocznych przemyśleń. Ja chciałbym, abyśmy umieli się cieszyć z tego, co dobre, a nie rozdrapywali tylko tego, co złe. Żyjemy w państwie, gdzie reguły politycznej aktywności są proste. Są wybory, jest mandat dla rządu i powinno być rozliczenie z wykonania zadań. Brzmi prosto, ale nam nie wychodzi. Ja z Nowym Rokiem deklaruję, że z każdym, kto chce o Polsce rozmawiać poważnie, jestem gotów porozmawiać i podać mu rękę. Polacy byli silni wtedy, kiedy umieli z sobą rozmawiać, a słabi, gdy ktoś budował wyrwę między nami. Stąd siła bł. Jana Pawła II, który uczył nas słuchać i być razem, z szacunkiem. Smutne, jak szybko marnujemy to wielkie przesłanie papieża Polaka, który naszą wolność pobłogosławił. Dziś też szanujmy swój głos i przestańmy tolerować tych, którzy nam chcą Polskę rozbijać, bo się nie załapali i nie potrafili wygrać wyborów.
Dlaczego w przestrzeni publicznej i między sobą ciągle głównie mówimy o tym, co dzieli? Dlaczego partyjność tych, którzy wyszli z jednego pnia „Solidarności”, dzieli naród bardziej niż kiedyś komuna? Drastycznie podział się pogłębił w ostatnich latach, bo przy tym, jak się rozbiło polskie społeczeństwo po 10 kwietnia 2010 r. , wszelkie spory lat 90. XX w., włącznie z twórczością rozdrapywaczy mojego życiorysu, to nic. I dla wielu nic poza dzieleniem nas i jątrzeniem się nie liczy. Tu idzie kryzys, a my o trotylu, wraku i zamachu. Inni załatwiają interesy, a my o śledztwie. Rodacy, nie dajmy się!
Musimy organizować pracę. To podstawa. Ja tu wskazuję konieczność odpowiedzialności pracodawców, właścicieli, firm, które powinny dostrzegać możliwości i dzięki temu zarabiać, aby tworzyć kolejne miejsca pracy. Obowiązkiem parlamentu jest tworzenie dobrego prawa, które w dobie kryzysu w tym pomoże. Obowiązkiem rządu jest wdrażanie tego prawa, tak aby nie utrudniać, tylko pomagać. Do tego też muszą się włączyć konstruktywnie związki zawodowe. Postawmy na dialog, wzajemne wysłuchanie. Wybraliśmy kapitalizm i tego się trzymajmy. Gdy obserwuję liczne rewolucje na świecie, widzę wyraźnie, że po doświadczeniu komunizmu nikt nie podważa własności prywatnej. To najważniejszy fundament systemu ekonomicznego, więc w oparciu o tę własność trzeba dziś tworzyć miejsca pracy i redukować bezrobocie.
Dziś tak ważne są informacja, komunikacja i ważne jest, aby odpowiednio szybko na informację reagować. Często za szybko się wszystko dzieje, a – co niebezpieczne – wielu straciło odpowiedzialność za słowo. Obserwowałem wiele razy w ciągu ostatnich miesięcy, jak z głupiej informacji powstawała burza mącąca w głowach tygodniami. Co się stało, że tej odpowiedzialności nam w szerokim sensie społecznym zabrakło? Czemu zatracamy wartości? Przecież one są w nas i sami przez kawał życia je wyznawaliśmy, one kształtowały naszą drogę. Proponuję wspólne noworoczne zobowiązanie: bądźmy odpowiedzialni za słowo. Wtedy łatwiej będzie reagować. Może nawet rząd spełni mój postulat komórki do szybkiego reagowania i załatwiania pilnych spraw. Nie wszystko wymaga długiej analizy, a wtedy pójdziemy szybciej do przodu.
Nie chcę się wyżalać na początku roku, ale chcę właśnie zwrócić uwagę na te problemy. Bo życzę państwu i sobie lepszego roku. A taki będzie, gdy słowo odzyska wartość, gdy pomyślimy wspólnie nad pracą i dalszym rozwojem Polski, gdy przestaniemy żyć w sztucznie wypuszczanych przez populistów i demagogów oparach mgły smoleńskiej. Jeśli nam się nie uda, to nie wiem, czy w takich dobrych humorach kończyć będziemy 2013 r. Ale bądźmy optymistami. Ciągle wierzę, że Polak potrafi!
Wiele jest poświątecznych i noworocznych przemyśleń. Ja chciałbym, abyśmy umieli się cieszyć z tego, co dobre, a nie rozdrapywali tylko tego, co złe. Żyjemy w państwie, gdzie reguły politycznej aktywności są proste. Są wybory, jest mandat dla rządu i powinno być rozliczenie z wykonania zadań. Brzmi prosto, ale nam nie wychodzi. Ja z Nowym Rokiem deklaruję, że z każdym, kto chce o Polsce rozmawiać poważnie, jestem gotów porozmawiać i podać mu rękę. Polacy byli silni wtedy, kiedy umieli z sobą rozmawiać, a słabi, gdy ktoś budował wyrwę między nami. Stąd siła bł. Jana Pawła II, który uczył nas słuchać i być razem, z szacunkiem. Smutne, jak szybko marnujemy to wielkie przesłanie papieża Polaka, który naszą wolność pobłogosławił. Dziś też szanujmy swój głos i przestańmy tolerować tych, którzy nam chcą Polskę rozbijać, bo się nie załapali i nie potrafili wygrać wyborów.
Dlaczego w przestrzeni publicznej i między sobą ciągle głównie mówimy o tym, co dzieli? Dlaczego partyjność tych, którzy wyszli z jednego pnia „Solidarności”, dzieli naród bardziej niż kiedyś komuna? Drastycznie podział się pogłębił w ostatnich latach, bo przy tym, jak się rozbiło polskie społeczeństwo po 10 kwietnia 2010 r. , wszelkie spory lat 90. XX w., włącznie z twórczością rozdrapywaczy mojego życiorysu, to nic. I dla wielu nic poza dzieleniem nas i jątrzeniem się nie liczy. Tu idzie kryzys, a my o trotylu, wraku i zamachu. Inni załatwiają interesy, a my o śledztwie. Rodacy, nie dajmy się!
Musimy organizować pracę. To podstawa. Ja tu wskazuję konieczność odpowiedzialności pracodawców, właścicieli, firm, które powinny dostrzegać możliwości i dzięki temu zarabiać, aby tworzyć kolejne miejsca pracy. Obowiązkiem parlamentu jest tworzenie dobrego prawa, które w dobie kryzysu w tym pomoże. Obowiązkiem rządu jest wdrażanie tego prawa, tak aby nie utrudniać, tylko pomagać. Do tego też muszą się włączyć konstruktywnie związki zawodowe. Postawmy na dialog, wzajemne wysłuchanie. Wybraliśmy kapitalizm i tego się trzymajmy. Gdy obserwuję liczne rewolucje na świecie, widzę wyraźnie, że po doświadczeniu komunizmu nikt nie podważa własności prywatnej. To najważniejszy fundament systemu ekonomicznego, więc w oparciu o tę własność trzeba dziś tworzyć miejsca pracy i redukować bezrobocie.
Dziś tak ważne są informacja, komunikacja i ważne jest, aby odpowiednio szybko na informację reagować. Często za szybko się wszystko dzieje, a – co niebezpieczne – wielu straciło odpowiedzialność za słowo. Obserwowałem wiele razy w ciągu ostatnich miesięcy, jak z głupiej informacji powstawała burza mącąca w głowach tygodniami. Co się stało, że tej odpowiedzialności nam w szerokim sensie społecznym zabrakło? Czemu zatracamy wartości? Przecież one są w nas i sami przez kawał życia je wyznawaliśmy, one kształtowały naszą drogę. Proponuję wspólne noworoczne zobowiązanie: bądźmy odpowiedzialni za słowo. Wtedy łatwiej będzie reagować. Może nawet rząd spełni mój postulat komórki do szybkiego reagowania i załatwiania pilnych spraw. Nie wszystko wymaga długiej analizy, a wtedy pójdziemy szybciej do przodu.
Nie chcę się wyżalać na początku roku, ale chcę właśnie zwrócić uwagę na te problemy. Bo życzę państwu i sobie lepszego roku. A taki będzie, gdy słowo odzyska wartość, gdy pomyślimy wspólnie nad pracą i dalszym rozwojem Polski, gdy przestaniemy żyć w sztucznie wypuszczanych przez populistów i demagogów oparach mgły smoleńskiej. Jeśli nam się nie uda, to nie wiem, czy w takich dobrych humorach kończyć będziemy 2013 r. Ale bądźmy optymistami. Ciągle wierzę, że Polak potrafi!
Więcej możesz przeczytać w 2/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.