Dzięki aferze z partnerką prezesa Giełdy Papierów Wartościowych ten bezduszny twór, ten rząd cyferek i notowań w większości zupełnie niezrozumiałych, którym nas straszą na paskach u dołu ekranu, nabrał ludzkich cech. Polska gospodarka notowana na GPW ma teraz twarz narzeczonej prezesa, Anny Szarek. Stopy wzrostu kojarzą się obecnie wszystkim z ładnymi stopami tej byłej modelki.
Prezes giełdy Ludwik Sobolewski jest wielkim miłośnikiem kina, ale jeszcze większym miłośnikiem swojej partnerki, która – jak się okazało – ma wielkie ambicje filmowe. Do niedawna grała jedynie rolę specjalistki od wizerunku. Wizerunek prezesa z młodszą o 20 lat partnerką był w skali Silvia Berlusconiego na poziomie pięciu szampanów i wiadra kawioru, co oznacza debiutanta i lokuje romans prezesa w połowie stawki włoskich smakoszy cielęciny.
Jak doniosły media, miłość Ludwika Sobolewskiego miała grać główną rolę w filmie „Zemsta faraona” Patryka Vegi, a prezes ochoczo zaangażował się w szukanie sponsorów do niego. O fundusze na film zabiegał usilnie jego asystent, a jednocześnie aktor w filmie „Ciacho” Emil Stępień. Okazuje się, że elita menedżerska, którą zawsze mieliśmy za strasznych nudziarzy, to osoby mocno rozrywkowe, a życie giełdowe jest bardziej filmowe niż życiorys Romana Polańskiego. Będzie wesoło nie tylko w gospodarce, skoro giełdą kierował ktoś w rodzaju producenta filmowego, a jego najbliższymi współpracownikami byli aktorzy.
Minister skarbu zawiesił prezesa GPW, ale ponieważ minister Budzanowski jest z zawodu archeologiem, to mówi się powszechnie, że Sobolewskiego wykopie. Kto wie, być może w czasach kryzysu specjaliści od finansów powinni działać bardziej przebojowo i filmowo? Krewni Jacka Rostowskiego powinni zagrać zbiorowo w serialu „Rodzina zastępcza” i tym samym przybliżyć wszystkim ten trudny czas, kiedy to minister finansów praktycznie nie będzie wychodził z naszej kieszeni i z naszych domów, pobierając od wszystkiego haracze. Żona Rostowskiego, Wanda, ma urodę filmową i spokojnie mogłaby wystąpić w nowej wersji „Czterech pancernych” w roli czołgu, bo lubi zdobywać przyczółki nie tylko w Londynie.
Z kolei Halina Piechocińska, żona ministra gospodarki, idealnie nadaje się do kolejnej części filmu „PSL, czyli sami swoi” lub do serialu „Ranczo”. Sam Piechociński podobno marzy po cichu o tytułowej roli w filmie „Pretty Woman”.
Prezes giełdy Ludwik Sobolewski jest wielkim miłośnikiem kina, ale jeszcze większym miłośnikiem swojej partnerki, która – jak się okazało – ma wielkie ambicje filmowe. Do niedawna grała jedynie rolę specjalistki od wizerunku. Wizerunek prezesa z młodszą o 20 lat partnerką był w skali Silvia Berlusconiego na poziomie pięciu szampanów i wiadra kawioru, co oznacza debiutanta i lokuje romans prezesa w połowie stawki włoskich smakoszy cielęciny.
Jak doniosły media, miłość Ludwika Sobolewskiego miała grać główną rolę w filmie „Zemsta faraona” Patryka Vegi, a prezes ochoczo zaangażował się w szukanie sponsorów do niego. O fundusze na film zabiegał usilnie jego asystent, a jednocześnie aktor w filmie „Ciacho” Emil Stępień. Okazuje się, że elita menedżerska, którą zawsze mieliśmy za strasznych nudziarzy, to osoby mocno rozrywkowe, a życie giełdowe jest bardziej filmowe niż życiorys Romana Polańskiego. Będzie wesoło nie tylko w gospodarce, skoro giełdą kierował ktoś w rodzaju producenta filmowego, a jego najbliższymi współpracownikami byli aktorzy.
Minister skarbu zawiesił prezesa GPW, ale ponieważ minister Budzanowski jest z zawodu archeologiem, to mówi się powszechnie, że Sobolewskiego wykopie. Kto wie, być może w czasach kryzysu specjaliści od finansów powinni działać bardziej przebojowo i filmowo? Krewni Jacka Rostowskiego powinni zagrać zbiorowo w serialu „Rodzina zastępcza” i tym samym przybliżyć wszystkim ten trudny czas, kiedy to minister finansów praktycznie nie będzie wychodził z naszej kieszeni i z naszych domów, pobierając od wszystkiego haracze. Żona Rostowskiego, Wanda, ma urodę filmową i spokojnie mogłaby wystąpić w nowej wersji „Czterech pancernych” w roli czołgu, bo lubi zdobywać przyczółki nie tylko w Londynie.
Z kolei Halina Piechocińska, żona ministra gospodarki, idealnie nadaje się do kolejnej części filmu „PSL, czyli sami swoi” lub do serialu „Ranczo”. Sam Piechociński podobno marzy po cichu o tytułowej roli w filmie „Pretty Woman”.
Więcej możesz przeczytać w 2/2013 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.