Wstajesz rano, włączasz komputer, zaglądasz do internetu, wychodzisz z domu, mijasz bank, parę sklepów, jedziesz metrem, tramwajem, dzwonisz, piszesz SMS. Zostawiłeś już kilkadziesiąt śladów w gigantycznej bazie danych o sobie. Nie masz wpływu na to, gdzie będą przechowywane i jak zostaną wykorzystane. A jeśli interesują się tobą służby, o prawie do ochrony prywatności możesz ostatecznie zapomnieć. – Służby mogą śledzić całą naszą korespondencję, naszą obecność, przemieszczanie się, mogą prowadzić obserwację, zakładać podsłuchy w telefonie w miejscu zamieszkania. Teoretycznie ich możliwości ograniczają ustawy. Jednak obecne uprawnienia służb są nieprecyzyjne. Dzięki dziurom prawnym można używać np. mikrofonów kierunkowych albo precyzyjnych narzędzi typu GPS – wylicza Katarzyna Szymielewicz, szefowa fundacji Panoptykon.
Inwigilacyjny skandal
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.