Nawet Hollywood musi kogoś szanować. Tym kimś jest Meryl Streep.
W erze tabloidów i plastikowych gwiazdek Hollywood szuka autorytetu, kogoś, kto by pokazał, że można robić swoje i być szczęśliwym. Znajduje jeden: Meryl Streep. Aktorka jest w Stanach niemal symbolem swojego zawodu. We wchodzącym właśnie na polskie ekrany „Sierpniu w hrabstwie Osage” Johna Wellsa trudno ją rozpoznać. Wciela się w kobietę po chemioterapii, zawiedzioną życiem, uzależnioną od psychotropów. Violet miewa napady agresji i wpada w trans, kiedy przesadzi z pastylkami.
Więcej możesz przeczytać w 4/2014 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.