Słońce się odbija od mojego łańcucha, każda dziwka do niego wzrok przykuwa”, „kodeina płynie mi w żyłach”, „ziomuś, patrz, jak koszę forsę, ciągle miesiąc za miesiącem”, „nawet gdy spowolniony jestem, mogę cię rozjebać jednym gestem”, „lepiej nie podskakuj, bo dostaniesz kulkę i nie będzie już kozaków”. Oto słowa utworów wykonywanych przez dziewięcioletniego rapera Green Grenade. – Ile rozumiesz z tego, co śpiewasz? – pyta Jolanta Pieńkowska Xaviera Witkowskiego. – Wszystko – odpowiada chłopiec wystylizowany na gangstera, z łańcuchem na szyi. – Czy wiesz, co to znaczy, że kodeina płynie w twoich żyłach? – docieka prowadząca. – Trzeba czasami zrymować. Jak nie ma się rymu, trzeba byle co dopisać – odpowiada bez emocji chłopiec. – Wiesz, co to jest kodeina? – drąży Pieńkowska. – Yhy. Narkotyk – stwierdza dziewięcioletni raper.
GWIAZDĄ BYĆ
Występ dziewięciolatka w programie „Dzień Dobry TVN” wywołał ogólnonarodową dyskusję o tym, jak daleko w sprzedawaniu prywatności swoich dzieci mogą się posunąć rodzice. Psychologowie z trwogą obserwują, jak żądni sławy i pieniędzy rodzice za wszelką cenę próbują sprzedać swoje dzieci w mediach. I instrumentalnie wykorzystywać najmłodszych do zaspokajania swoich potrzeb. Prof. Irena Pospiszyl, psycholożka i pedagożka, ocenia, że wystawianie kilkuletnich dzieci na pastwę show-biznesu to dawanie im od małego sygnału, że mogą być instrumentem do tego, by innym było przyjemnie – mówi. Podkreśla, że dziecko tego nie potrzebuje. – Dziecko pragnie być kochane przez rodziców i akceptowane przez kolegów. Nie ma natomiast naturalnej potrzeby sławy, bycia gwiazdą – zaznacza.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.