Na początek informacja z pozoru rozczarowująca: uważamy się za znacznie bardziej racjonalnych, niż w rzeczywistości jesteśmy. Ponad 40 proc. tego, co zwykliśmy uważać za podejmowane świadomie decyzje, w rzeczywistości jest bowiem nawykami – dowiedli badacze z Duke University. Na „autopilocie” dokonujemy więc niemal połowy wyborów. Tego autopilota możemy jednak dowolnie programować, podobnie jak programujemy nasze dzieci do odruchowego sprzątania po sobie zabawek czy mycia rąk po wyjściu z toalety.
Proste jak mycie zębów
Charles Duhigg w książce „Siła nawyku” opisuje, jak zastąpić szkodliwe nawyki korzystnymi. Pierwszy etap to zidentyfikowanie zwyczaju, na przykład chodzenia na zakupy po stresującym dniu czy zbyt częstego zaglądania na strony internetowe umożliwiające kupowanie ulubionych gadżetów. „W celu zrozumienia własnych nawyków musisz zidentyfikować składowe własnej pętli. Kiedy uda ci się zdiagnozować pętlę nawyku konkretnego zachowania, będziesz w stanie szukać sposobów na zastąpienie starych przywar nowymi zwyczajami” – pisze Duhigg.
Kolejny krok to znalezienie alternatywnych nagród, takich, które zastąpią przyjemność kompulsywnego wydawania pieniędzy. Duhigg podpowiada, że może to być spacer, rozmowa z kolegami czy dobra kawa. Ważne jest także ustalenie, jakie bodźce zachęcają nas do wydawania pieniędzy na zbędne przedmioty – może to być miejsce (na przykład przejeżdżanie obok ulubionego sklepu), czas (na przykład sobota), uczucie (nuda czy niepokój), towarzystwo konkretnych osób itp. Kiedy już wiemy, co wyzwala pętlę nawyku, potrzebujemy alternatywnego planu. Gdy pojawia się bodziec, sprawmy sobie konstruktywną przyjemność. O tym, jak ta metoda jest skuteczna, świadczy sukces rozpropagowania mycia zębów w USA. W ciągu kilku lat na początku XX w. udało się przekonać miliony Amerykanów do regularnego czyszczenia zębów.
Jeszcze w czasie I wojny światowej stan uzębienia rekrutów amerykańskiej armii był tak fatalny, ze uznano go za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Ale zanim wybuchła II wojna światowa, szczoteczka i pasta do zębów stały się codziennością milionów. Claude Hopkins, autor reklamy pasty Pepsodent, która w ciągu kilku lat trafiła do 65 proc. domostw w USA, postawił na opisywaną znacznie później przez Duhigga wskazówkę – bodziec, który uruchomi nawyk. „Po prostu przejedź językiem po własnych zębach. Poczujesz nalot – on właśnie sprawia, że twoje zęby tracą blask i stają się podatne na próchnicę” – głosiła reklama. Wystarczyło umyć zęby, aby natychmiast uzyskać nagrodę: gładkie zęby bez osadu.
Oszczędzać, wydając
Co ciekawe, oszczędzać można także… wydając pieniądze! Coraz więcej banków oferuje bowiem tzw. programy oszczędnościowe. „Gdy płacimy kartą lub wykonujemy przelew, drobne kwoty automatycznie odkładają się z konta osobistego klienta na rachunek programu oszczędnościowego. Co ważne, sami decydujemy, jak chcemy oszczędzać. Możemy na przykład gromadzić zaokrąglenia kwot transakcji (np. do 10 zł) albo ich procentową wartość (np. 10 proc.). W razie konieczności zaoszczędzone pieniądze można swobodnie przelewać na własne rachunki. Ile możemy zaoszczędzić w skali roku? W ten łatwy i wygodny sposób można odłożyć nawet do 2,5 tys. zł w ciągu roku” – mówi Daniel Szewieczek, dyrektor Departamentu Oszczędności w ING Banku Śląskim. Klient nie musi pamiętać o regularnym ani konsekwentnym wpłacaniu konkretnych kwot na konto, program oszczędnościowy robi to za niego. To sprytny sposób na oszczędzanie, bez wysiłku, przy okazji, drobnymi krokami i na atrakcyjny procent! Zgromadzone w ten sposób oszczędności są zazwyczaj oprocentowane wyżej niż na standardowym koncie oszczędnościowym!
Trening nawyków
Niektórzy z nas są z natury odporni na finansowe pokusy – mniej więcej jedna czwarta ludzkości ma bowiem gen samokontroli – wykazał Hersh Shefrin z uniwersytetu Santa Clara. Reszta panowanie nad swoimi zachowaniami i przyzwyczajeniami musi potrenować – podobnie jak sportowcy trenują przed zawodami. W końcu nasz mózg, tak jak od sportowców domaga się porannego joggingu, sam zacznie się od nas domagać satysfakcji, jaką będziemy odczuwać, gdy za zaoszczędzone pieniądze kupimy wymarzoną wycieczkę czy po prostu zyskamy poczucie bezpieczeństwa finansowego. „Kiedy twój mózg zacznie oczekiwać nagrody – pragnąć endorfin czy poczucia sukcesu – wiązanie sznurówek każdego ranka się zautomatyzuje. Wskazówka oprócz uruchamiania zwyczaju musi uruchamiać pragnienie pojawienia się nagrody, które staje się tak silne, że antycypuje samą nagrodę, zanim ją dostaniemy” – pisze Duhigg. Podobnie jest z oszczędzaniem, które wbrew pozorom nie wymaga wielkich wyrzeczeń – mówi Daniel Szewieczek. Przemyślane i sprytne zakupy pozwalają obniżyć wydatki i zaoszczędzić część pieniędzy, co w połączeniu z nawykiem regularnego ich odkładania może dać w dłuższym czasie spore oszczędności. W ten sposób będziemy mogli sobie pozwolić na coś, o czym marzymy – wakacje, skuter czy nowy sprzęt elektroniczny. Wyrabiając w sobie nawyk oszczędzania, pamiętajmy o nagrodzie, która nas czeka – cel naszego oszczędzania.
Już Arystoteles zauważył, że jesteśmy tym, co powtarzamy, a doskonałość nie jest jednorazowym aktem, lecz nawykiem. „Aby zerwać z nawykiem, wyrób sobie inny, który go wymaże” – radził Mark Twain. Także filozof i pisarz Ralph Waldo Emerson doceniał siłę nawyku, pisząc: „Jesteśmy tym, o czym przez cały dzień myślimy”. Myślmy więc o tym, co najbardziej będzie nas wspierać: wzmacnianiu relacji z życzliwymi przyjaciółmi i rodziną, zdrowym, radosnym stylu życia i obfitości finansowej manifestującej się rosnącym stanem konta! ■
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.