Wyniki wyborów wzbudziły jednak nasze zainteresowanie. Otóż spośród 850 delegatów na kongres SLD w najważniejszych wydarzeniach wzięło udział 778 osób. Z tego wynika, że ponad 70 chłopa (a może i babek) kompletnie olało obrady, tylko z samego rańca ruszyli w miasto. No i dobrze, no i na zdrowie! W końcu to państwo żyje z akcyzy na wódkę.
Jedyne emocje wzbudziły wybory wiceprzewodniczących SLD. Przegrali je choćby Ryszard Kalisz i Krystyna Łybacka. Tę ostatnią wymiksował Miller, namawiając do kandydowania senator z Wielkopolski Genowefę Ferenc. Obie panie przepadły, ale dostała się za to Aleksandra Jakubowska. Tymczasem po wyborach płaczącą Łybacką pocieszał... Miller. Ciekawe, jak jej to wytłumaczył? Zwalił wszystko na rząd Buzka?
Na kongresie stawił się Aleksander Kwaśniewski. Dostał mniejsze brawa niż Wojciech Jaruzelski. A i tak ich wszystkich przebiłby Michał Wiśniewski.
W tej sytuacji największym odkryciem kongresu został Przemysław Orcholski. Młodzian ten nie wystąpił w charakterze delegata, ale reportera telewizyjnych "Wiadomości". Chłopina robi w Telewizji Białoruskiej - oddział w Warszawie - oszałamiającą karierę. Jakiś czas temu ściągnięto go z prowincji, więc odwdzięcza się, jak umie, i plecie dokładnie, co mu każą. Przemek, doceniamy, że się starasz i doganiasz już Rudnika, ale wódki i tak nikt ci nie postawi. Na to trzeba być Gembarowskim.
PoseŁ SLD Andrzej Jagiełło uprzedziŁ starachowickiego starostę i lidera SLD, że już wkrótce jego i kolegów przymknie policja. Jak donosi "Rzeczpospolita", powoływał się przy tym na informacje od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Policja i tak capnęła starachowickie władze SLD za to, że jednocześnie zarządzały lokalną mafią, ale to ciekawe, że mamy takich troskliwych ministrów i parlamentarzystów. Trzeba przyznać, że udało się Millerowi "nowe otwarcie".
Nowe otwarcie, tyle że w mediach, postanowiła zrobić Danka Waniek. Napisała list na kongres SLD, żeby odpolitycznili media. Delegaci całkowicie, jak by tu powiedzieć, zneutralizowali Dankę i jej apel, bratali się za to za Brunatnym Robertem i Czarzastym. Szefowa Krajowej Rady Tego i Owego urządziła więc w Belwederze jubel i razem z prezydentem ogłosiła owo "nowe otwarcie". Są tacy, którzy przekonują, że Danka rzeczywiście wierzy w to, co mówi. W tej sytuacji nie wyśmiejemy tego, a nawet szczerze i serio obiecujemy: jak się to Pani uda, to wybaczymy Pani nawet seledynowe kostiumiki i odszczekamy wszystko, co złego napisaliśmy. Słowo!
Aleksander Kwaśniewski nie będzie się musiał fatygować przed komisję śledczą i opowiadać jej o swojej komitywie z Rywinem. Postanowili tak dbający o wyświetlenie całej prawdy członkowie komisji z SLD plus nieodłączny Tomasz Nałęcz z Unii Pracy. Jak to określił Rokita? "Przy Tobie, Najjaśniejszy Panie, stoję i stać chcę". Żeby pan tylko żylaków od tego antyszambrowania nie dostał, panie profesorze.
Również Leszkowi Millerowi nic się nie stanie. Zanim postanowi to SLD-owsko-nałęczowa większość w komisji, zdecydowała o tym całkowicie niezależna prokuratura. Uznała, że Miller nie musiał o niczym informować organów ścigania, bo nie wiedział, że popełniono przestępstwo. Panie premierze, rozumiemy, że chcą pana obronić, ale czy muszą z pana robić idiotę?
Uzasadnienie postanowienia przedstawił rzecznik warszawskiej prokuratury apelacyjnej Zbigniew Jaskólski. A tak przy okazji, oto nasza ocena pańskich kwalifikacji (bo wcześniej się pan nie załapał): jest pan zerem, panie prokuratorze Jaskólski.
Mamy nowego ministra rolnictwa. Baaardzo ekscytujące.
W obronie poniewieranego rzekomo na okładce "Wprost" Lwa Rywina stanął autorytet w dziedzinie etyki dziennikarskiej, Daniel Passent z "Polityki". Srożył się on wielce i zakrzyknął, że teraz każdy może sobie na okładce umieścić fotkę redaktora "Wprost" w klozecie. Fakt. Ale za to nikt nie umieści tam podobizny Passenta. Nie ma potrzeby. Tkwi w nim po uszy co najmniej od dwudziestu paru lat.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.