Krwotok mózgu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Udar jest jak uderzenie w głowę obuchem siekiery
Jedynie co piąty zawał serca w Polsce kończy się zgonem, bo nikogo nie trzeba już przekonywać, że ból w klatce piersiowej wymaga natychmiastowego wezwania karetki reanimacyjnej. Na udar mózgu nadal co roku umiera ponad 30 tys. osób, a drugie tyle z powodu udaru zostaje niepełnosprawnymi, bo pomoc jest wzywana zbyt późno. Do posła Józefa Gruszki, który odwiedził Targi Ogrodnicze w Marszewie koło Pleszewa w Wielkopolsce, karetka przyjechała dopiero wtedy, gdy stracił przytomność. Wcześniej od wielu godzin czuł się wyjątkowo źle, miał zawroty głowy i zaburzenia równowagi. Józef Gruszka wspominał swój pobyt na pogrzebie Jana Pawła II, chwiejnym krokiem poszedł po kawę, usiadł i w końcu osunął się na krześle. W kaliskim szpitalu, do którego trafił 58-letni poseł, neurochirurdzy musieli przeprowadzić operację drenażu obu komór mózgowych z powodu wyjątkowo niebezpiecznego udaru - wylewu krwi do pnia mózgu.
Do udaru mózgu najczęściej dochodzi, gdy jedno z naczyń doprowadzających krew do tego narządu nagle zostaje zamknięte lub przepływ krwi jest niewystarczający, na przykład z powodu powstałej skrzepliny (jest to tzw. niedokrwienny udar mózgu). Groźniejsze jest uszkodzenie pnia mózgu, gdyż są w nim zgromadzone wszystkie ośrodki sterujące najważniejszymi układami organizmu, m.in. oddychania i krążenia. Gdy dojdzie do pełnego zakrzepu tętnicy podstawowej zasilającej pień mózgu lub jej pęknięcia, tak jak w wypadku posła Gruszki, chory ma niewielkie szanse na przeżycie. W Polsce liczba umierających z powodu udaru należy do najwyższych w Europie - w pierwszym miesiącu po udarze życie traci 40 proc. chorych, po roku - aż 60 proc., dwukrotnie więcej niż w Europie Zachodniej i USA. Spośród tych, którzy przeżyją, aż 70 proc. - prawie o jedną czwartą więcej niż w innych krajach - zostaje inwalidami. Rosną też koszty opieki zdrowotnej z powodu udarów - eksperci ONZ prognozują, że w ciągu 30 lat zwiększą się one co najmniej o 30 proc.



Wyłączenie z życia
Udary mózgu są trzecią przyczyną zgonów (po zawałach serca i nowotworach złośliwych), tymczasem tylko 2 proc. Polaków uważa, że może im się przydarzyć "apopleksja" (apoplexia cerebri). Kobiety umierają z powodu udaru trzykrotnie częściej niż na raka piersi. Błędne jest też przekonanie, że udar może wystąpić tylko u ludzi starszych, powyżej 65. roku życia. Jest on najczęstszą przyczyną niepełnosprawności u osób po 40. roku życia. Aż 53 proc. chorych, którzy przeszli udar przed 65. rokiem życia, umiera w ciągu ośmiu lat. Amerykańska aktorka Holly Wantuch miała 33 lata, kiedy zmarła z powodu udaru. Robert McCrum, pisarz i dziennikarz brytyjskiego dziennika "Observer", doznał udaru przed trzema laty, gdy miał 42 lata. Jest pierwszym pacjentem, który opisał swe przeżycia w książce "My Year Off" (Rok wyłączony z życia). Do dziś - wspomina w rozmowie z "Wprost" - ma niedowład lewej ręki i nogi. Miał jednak szczęście, że w ogóle przeżył. - Wiele godzin przed atakiem miałem silne bóle głowy, niedowład kończyn, a potem paraliż lewej połowy ciała, mimo to nawet nie pomyślałem, że mogą to być zwiastuny udaru - mówi McCrum.
Wykrycie ostrego udaru mózgu utrudnia brak jednoznacznych i powszechnie znanych objawów. Najczęstszymi zwiastunami udaru niedokrwiennego są bóle i zawroty głowy, senność i zaburzenia niektórych czynności intelektualnych. Człowiek pada na ziemię i pozostaje bezwładny, jest jak pogrążony we śnie; twarz jest zaczerwieniona, oddech chrapliwy. Sztywność karku i wymioty mogą wskazywać na krwotok śródmózgowy lub podpajęczynówkowy, gdy na skutek pęknięcia kruchego, zaatakowanego miażdżycą naczynia dochodzi do wylewu krwi (w wypadku krwotoku podpajęczynówkowego krew dostaje się do przestrzeni między oponami mózgowymi). Ból głowy, szczególnie na początku, jest odczuwany jak uderzenie w głowę kijem lub obuchem siekiery (napad migreny jest mniej gwałtowny). Jeszcze trudniej zdiagnozować objawy niewielkiego wycieku krwi (najczęściej występującego w okolicy tzw. kręgu Willisa, sieci tętnic podstawy mózgu). Nudności, wymioty, nadwrażliwość na światło, bóle w okolicy twarzy, sztywność karku są mylone z dolegliwościami wywoływanymi przez infekcje.



Udar po kawie
- Zawsze gdy istnieje podejrzenie "świeżego" udaru mózgu, musi być on traktowany jak zagrażający życiu nagły wypadek, podobnie jak zawał serca - mówi doc. Danuta Ryglewicz z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Lepiej niepotrzebnie wezwać pogotowie z powodu bólu, zawrotów głowy i zaburzeń równowagi, niż zbyt późno przewieźć chorego do szpitala. Ratowanie pacjentów, u których wystąpił udar, to wyścig z czasem. Decydujące znaczenie mają pierwsze trzy godziny po wystąpieniu ostrych objawów, nazywane przez neurologów "złotą godziną" lub "oknem terapeutycznym" (jak najszybciej należy wykonać tomografię komputerową, by stwierdzić rodzaj udaru i podjąć stosowne leczenie). Udar nie zabija w kilka minut - podobnie jak zawał serca nasila się co najmniej przez kilka godzin, zanim w mózgu nastąpią nieodwracalne zmiany.
Co trzeci "zawał mózgu" poprzedzają tzw. przemijające ataki niedokrwienia. Skrzepliny z płytek krwi (trombocytów) zatykają naczynie, ale nie powodują poważniejszych uszkodzeń, gdyż szybko się rozpuszczają. Takie "małe udary" ustępują po kilku minutach lub godzinach, ale są sygnałami alarmowymi, poprzedzającymi duży udar mózgu (gdy skrzeplina sama nie chce się rozpuścić). Kilka takich mikroudarów miała 80-letnia Margaret Thatcher - do pierwszego doszło przed czterema laty podczas wakacji, kiedy wraz z mężem świętowała złote gody. Odczuwała wtedy zaburzenia mowy i kłopoty z koordynacją ruchową. Przez dwa dni została w szpitalu, przedłużyła urlop i wyzdrowiała. Wkrótce jednak dostała wylewu, po którym przeszła na emeryturę. Jako urzędujący premier każdy dzień zaczynała od czarnej kawy i kilku tabletek witaminy C. Teraz zażywa leki, które mają ją uchronić przed następnym atakiem.

Korkociąg na zakrzepy
Udarom mózgu można zapobiegać tak jak zawałom serca i niektórym nowotworom. Chirurdzy naczyniowi rozcinają tętnice szyjne i usuwają blaszki miażdżycowe powodujące ich zwężenie (do takich zabiegów kwalifikują się osoby, które przeszły przemijające objawy niedokrwienia mózgu i w 70 proc. mają zwężone światło tętnicy szyjnej). Tętnice szyjne poszerza się też, wprowadzając do nich za pomocą cewnika tzw. stenty naczyniowe. Najlepsze efekty daje jednak profilaktyka.
- Większość ofiar udaru przez lata chorowała na nadciśnienie tętnicze krwi, które wielokrotnie podnosi ryzyko udaru mózgu - mówi prof. Andrzej Januszewicz z Instytutu Kardiologii w Warszawie. W Chinach i Japonii nadciśnienie częściej powoduje udary mózgu niż zawały serca.
Leki na nadciśnienie, takie jak diuretyki, antagoniści wapnia lub beta-blokery, zmniejszają ryzyko udaru o 42 proc. Taka terapia po przejściu pierwszego udaru zapobiega kolejnemu atakowi, zmniejsza też nasilenie demencji pourazowej u osób starszych. Przed udarem chronią nawet statyny - leki obniżające stężenie cholesterolu we krwi, bo na wystąpienie udaru mają wpływ te same czynniki, które zwiększają ryzyko zawału serca: otyłość, cukrzyca i nadużywanie alkoholu. Lekarze nie mogli o tym przekonać księżniczki Małgorzaty, siostry królowej Elżbiety II, która z powodu wylewu zmarła przed trzema laty w londyńskim szpitalu w wieku 71 lat. Od lat chorowała na nadciśnienie i wypalała aż 60 papierosów dziennie. Ten nałóg jednocześnie podwyższa ciśnienie tętnicze i uszkadza tętnice. Wystarczy przestać palić, by po pięciu latach ryzyko wystąpienia "ataku mózgu" było takie samo jak u osób, które nigdy nie wzięły papierosa do ust.

Więcej możesz przeczytać w 16/2005 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 16/2005 (1168)