Indyjsko-chińskie zbliżenie spowodowało, że Delhi przejmuje z Pekinu wzorce społeczne
Julia chce siać
Chcę wierzyć, że ta wypowiedź jest jedynie głupstwem biurokraty, a nie wyrazem polityki Rosji" - powiedziała Julia Tymoszenko w odpowiedzi na stwierdzenie rosyjskiego prokuratora generalnego Władimira Ustinowa, że list gończy rozesłany przez Rosjan za panią premier pozostaje w mocy. Wizytę w Moskwie jednak odwołała, twierdząc: "Jako premier muszę zostać na Ukrainie, ponieważ jest dużo pracy, zwłaszcza siewy wiosenne". Warto pamiętać, że już wkrótce są żniwa, a po nich podorywki. Zimą zaś, jak dowodzi przykład prezydenta Putina, w podróżach przeszkadzają opady śniegu. (jmn)
Maszyny albo dzieci
Indyjsko-chińskie zbliżenie spowodowało, że Delhi przejmuje z Pekinu wzorce społeczne. Władze stanu Maharasztra oświadczyły hodowcom bananów i trzciny cukrowej, że jeśli będą mieć więcej niż dwoje dzieci, stan nie dofinansuje im kupna maszyn do nawadniania pól, umożliwiających oszczędne zużycie wody. Rząd chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: chronić zapasy wody i zastopować eksplozję demograficzną. Miejmy nadzieję, że Delhi nie zacznie się zastanawiać, jak sobie poradzić z antyrządowymi demonstracjami. (AK)
Pomnik niezgody
Włochy nigdy nie były potęgą kolonialną, mimo to główną ulicę Rzymu zdobił jeden z największych skarbów Afryki. Ponad 50 lat toczył się włosko-etiopski spór o obelisk z Aksum, stolicy pierwszego państwa etiopskiego. Włochy zobowiązały się oddać dzieło sztuki w 1947 r., ale nie dotrzymały słowa, ciągle przesuwając datę zwrotu. Tym razem obelisk wróci do Etiopii. Trudno będzie jednak przywrócić mu dawną świetność. Przez ponad 60 lat stał przy Piazza di Porta Capena, jednej z najruchliwszych ulic Rzymu. (AK)
Pokojowy najazd Hunów
Unia Europejska może się wzbogacić o nową narodowość. Plemię Hunów, o którym słuch zaginął przed setkami lat, przypomniało o swoim istnieniu. Na Węgrzech 2,5 tys. osób uważa się za potomków tego ludu. Stworzyli organizację, która domaga się, by parlament przyznał im status mniejszości narodowej. O swoje prawa chcą się upominać przed węgierskim Trybunałem Konstytucyjnym i na forum UE. Gdyby Hunowie zostali uznani za mniejszość narodową, państwo byłoby zobowiązane do wspierania ich kultury, języka, szkół oraz innych instytucji. (AK)
Chcę wierzyć, że ta wypowiedź jest jedynie głupstwem biurokraty, a nie wyrazem polityki Rosji" - powiedziała Julia Tymoszenko w odpowiedzi na stwierdzenie rosyjskiego prokuratora generalnego Władimira Ustinowa, że list gończy rozesłany przez Rosjan za panią premier pozostaje w mocy. Wizytę w Moskwie jednak odwołała, twierdząc: "Jako premier muszę zostać na Ukrainie, ponieważ jest dużo pracy, zwłaszcza siewy wiosenne". Warto pamiętać, że już wkrótce są żniwa, a po nich podorywki. Zimą zaś, jak dowodzi przykład prezydenta Putina, w podróżach przeszkadzają opady śniegu. (jmn)
Maszyny albo dzieci
Indyjsko-chińskie zbliżenie spowodowało, że Delhi przejmuje z Pekinu wzorce społeczne. Władze stanu Maharasztra oświadczyły hodowcom bananów i trzciny cukrowej, że jeśli będą mieć więcej niż dwoje dzieci, stan nie dofinansuje im kupna maszyn do nawadniania pól, umożliwiających oszczędne zużycie wody. Rząd chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: chronić zapasy wody i zastopować eksplozję demograficzną. Miejmy nadzieję, że Delhi nie zacznie się zastanawiać, jak sobie poradzić z antyrządowymi demonstracjami. (AK)
Pomnik niezgody
Włochy nigdy nie były potęgą kolonialną, mimo to główną ulicę Rzymu zdobił jeden z największych skarbów Afryki. Ponad 50 lat toczył się włosko-etiopski spór o obelisk z Aksum, stolicy pierwszego państwa etiopskiego. Włochy zobowiązały się oddać dzieło sztuki w 1947 r., ale nie dotrzymały słowa, ciągle przesuwając datę zwrotu. Tym razem obelisk wróci do Etiopii. Trudno będzie jednak przywrócić mu dawną świetność. Przez ponad 60 lat stał przy Piazza di Porta Capena, jednej z najruchliwszych ulic Rzymu. (AK)
Pokojowy najazd Hunów
Unia Europejska może się wzbogacić o nową narodowość. Plemię Hunów, o którym słuch zaginął przed setkami lat, przypomniało o swoim istnieniu. Na Węgrzech 2,5 tys. osób uważa się za potomków tego ludu. Stworzyli organizację, która domaga się, by parlament przyznał im status mniejszości narodowej. O swoje prawa chcą się upominać przed węgierskim Trybunałem Konstytucyjnym i na forum UE. Gdyby Hunowie zostali uznani za mniejszość narodową, państwo byłoby zobowiązane do wspierania ich kultury, języka, szkół oraz innych instytucji. (AK)
Więcej możesz przeczytać w 16/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.