Ledwo wicepremier Hausner odszedł z rządu, premier Belka zaczął za nim tęsknić
Ledwo wicepremier Hausner odszedł z rządu, premier Belka zaczął za nim tęsknić. I mianował go swym doradcą do spraw czegoś, co nazwano Narodowym Planem Rozwoju. Pewnie będzie radził, żeby się rozwijać. Sami byśmy na to nie wpadli, ale oglądaliśmy kiedyś film "Naga broń 2 i 1/3". Tam Bush senior powtarzał sobie przed przemówieniem: "Rozwój - dobrze, recesja - źle...". Niewykluczone, że Hausner też to oglądał.
Relacje między Belką a Hausnerem zbliżyły się do punktu niebezpiecznego dla żon obu panów. Scena rozstania w Pałacu Prezydenckim po prostu rozdzierała serca. - Twoje nazwisko zawsze będzie mi się kojarzyło z wieloma pozytywnymi inicjatywami - nie kryjąc wzruszenia, wyznał Belka Hausnerowi.
I wręczył mu puzderko z macicy perłowej, zawierające kosmyk jego włosów z nosa.
Generał Jaruzelski jedzie do Moskwy świętować zakończenie drugiej wojny światowej! Ta wieść wywołała wiele kontrowersji. Naszym zdaniem, najsensowniejszy komentarz wygłosił jak zwykle Józef Oleksy. Szef SLD stwierdził, że "Jaruzelski w Moskwie jest całkiem na miejscu". Nic dodać, nic ująć.
Są różne preferencje. Jedni są hetero, inni homo, jeszcze inni nawet bi. A członkowie SLD? - Dla nas preferencją jest Włodzimierz Cimoszewicz - oznajmił Józef Oleksy. Cóż, żyjemy w wolnym kraju.
Aleksander Kwaśniewski będzie się może ubiegał o stanowisko sekretarza generalnego ONZ. My tam do prezydenta nic nie mamy, ale sekretarzem generalnym lepszym byłby jednak Janik. No, ostatecznie Dyduch.
Obiecaliśmy sobie, że zachowań po śmierci papieża komentować nie będziemy. Każdy to przeżywał albo i nie przeżywał po swojemu. Ale "Trybuna" wywołała nas do tablicy. Najpierw opublikowała rozmowę z ostatnim PRL-owskim szefem Urzędu ds. Wyznań, a następnie dorzuciła do tego wywiad z Krzysztofem Teodorem Toeplitzem. O tym, jak Polacy popadają w śmieszność i egzaltację po śmierci Jana Pawła II. Byli jednak na tyle delikatni, że nie dali rozmowy z Siwcem o całowaniu ziemi kaliskiej.
Młodzi lewicowcy z Gdańska wymyślili, żeby kandydatem SLD na prezydenta był Longin Pastusiak. Trudno orzec, czy to sprawa dla pediatry, czy psychiatry.
Dziarskie lewiczki, lansując swego faworyta, posunęły się nawet do kampanii negatywnej. Markowi Borowskiemu z SDPL wypomnieli, że nie przeszkadza mu pijany senator składający wulgarne propozycje dziennikarce, a Włodzimierzowi Cimoszewiczowi wyciągnęli z zamierzchłej przeszłości jego zachowanie w czasie wielkiej powodzi. Jezu, oni są gorsi niż Młodzież Wszechpolska!
Do konsylium powinien dołączyć geriatra. Pod pomysłem młodych socjaldemokratów podpisuje się bowiem i dorosły sojusz z Pomorza. Zdaniem działaczy, Pastusiak to "wybitny politolog oraz popularny charyzmatyczny polityk". Zaraz, zaraz, bo my się nabijamy, a może chodzi o zupełnie innego Longina Pastusiaka? To by coś wyjaśniało.
Sam Pastusiak - ten senacki - na razie skromnie nic nie mówi o swojej kandydaturze. Ale my swoje wiemy. Coś nam się wydaje, że marszałek troszeczkę odleciał i to on stoi za tą akcją. Jeszcze trochę i doleci na Tytana.
Relacje między Belką a Hausnerem zbliżyły się do punktu niebezpiecznego dla żon obu panów. Scena rozstania w Pałacu Prezydenckim po prostu rozdzierała serca. - Twoje nazwisko zawsze będzie mi się kojarzyło z wieloma pozytywnymi inicjatywami - nie kryjąc wzruszenia, wyznał Belka Hausnerowi.
I wręczył mu puzderko z macicy perłowej, zawierające kosmyk jego włosów z nosa.
Generał Jaruzelski jedzie do Moskwy świętować zakończenie drugiej wojny światowej! Ta wieść wywołała wiele kontrowersji. Naszym zdaniem, najsensowniejszy komentarz wygłosił jak zwykle Józef Oleksy. Szef SLD stwierdził, że "Jaruzelski w Moskwie jest całkiem na miejscu". Nic dodać, nic ująć.
Są różne preferencje. Jedni są hetero, inni homo, jeszcze inni nawet bi. A członkowie SLD? - Dla nas preferencją jest Włodzimierz Cimoszewicz - oznajmił Józef Oleksy. Cóż, żyjemy w wolnym kraju.
Aleksander Kwaśniewski będzie się może ubiegał o stanowisko sekretarza generalnego ONZ. My tam do prezydenta nic nie mamy, ale sekretarzem generalnym lepszym byłby jednak Janik. No, ostatecznie Dyduch.
Obiecaliśmy sobie, że zachowań po śmierci papieża komentować nie będziemy. Każdy to przeżywał albo i nie przeżywał po swojemu. Ale "Trybuna" wywołała nas do tablicy. Najpierw opublikowała rozmowę z ostatnim PRL-owskim szefem Urzędu ds. Wyznań, a następnie dorzuciła do tego wywiad z Krzysztofem Teodorem Toeplitzem. O tym, jak Polacy popadają w śmieszność i egzaltację po śmierci Jana Pawła II. Byli jednak na tyle delikatni, że nie dali rozmowy z Siwcem o całowaniu ziemi kaliskiej.
Młodzi lewicowcy z Gdańska wymyślili, żeby kandydatem SLD na prezydenta był Longin Pastusiak. Trudno orzec, czy to sprawa dla pediatry, czy psychiatry.
Dziarskie lewiczki, lansując swego faworyta, posunęły się nawet do kampanii negatywnej. Markowi Borowskiemu z SDPL wypomnieli, że nie przeszkadza mu pijany senator składający wulgarne propozycje dziennikarce, a Włodzimierzowi Cimoszewiczowi wyciągnęli z zamierzchłej przeszłości jego zachowanie w czasie wielkiej powodzi. Jezu, oni są gorsi niż Młodzież Wszechpolska!
Do konsylium powinien dołączyć geriatra. Pod pomysłem młodych socjaldemokratów podpisuje się bowiem i dorosły sojusz z Pomorza. Zdaniem działaczy, Pastusiak to "wybitny politolog oraz popularny charyzmatyczny polityk". Zaraz, zaraz, bo my się nabijamy, a może chodzi o zupełnie innego Longina Pastusiaka? To by coś wyjaśniało.
Sam Pastusiak - ten senacki - na razie skromnie nic nie mówi o swojej kandydaturze. Ale my swoje wiemy. Coś nam się wydaje, że marszałek troszeczkę odleciał i to on stoi za tą akcją. Jeszcze trochę i doleci na Tytana.
Więcej możesz przeczytać w 16/2005 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.