EWA WANAT
Pan Andrzej Duda przypomina mi czasami kukułkę w zepsutym zegarze. Całymi tygodniami schowany i nieobecny, jak np. w trakcie samobójczej szarży polskiej dyplomacji w Brukseli. A potem nagle, w jakimś zupełnie niespodziewanym momencie, drzwiczki się otwierają, kukułka wyskakuje i kuka jak opętana na każdy temat. Na przykład tak: „Bardzo wiele wpływowych miejsc zajmują osoby, których rodzice czy dziadkowie aktywnie walczyli z żołnierzami wyklętymi w ramach utrwalania ustroju komunistycznego, czyli – krótko mówiąc – byli zdrajcami”. Nazywam się Ewa Wanat i mam to głęboko gdzieś, czy moi przodkowie byli zdrajcami czy bohaterami według kryteriów stosowanych przez pana Dudę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.