KAŻDY PONOĆ MOŻE WYMIENIĆ PONAD STO KSIĄŻEK, które uważa za najlepsze, które w jakimś stopniu ukształtowały to, kim jest. Ja też mógłbym pewnie godzinami wymieniać ważne dla mnie tytuły, ale chcę się skupić na dwóch. Książką, która zrobiła na mnie największe wrażenie, nie tylko pod względem fabularnym i myślowym, ale także jeśli chodzi o kunszt literacki, jest „Sto lat samotności” Gabriela Garcii Márqueza. Pamiętam, że czytanie jej było dla mnie ogromnym przeżyciem. To Wielka Historia napisana wielką prozą. Drugim wyborem, który kołacze mi się po głowie i do którego często wracam myślami, jest „Doktor Faustus” Thomasa Manna – głównie ze względu na wielki kunszt intelektualny autora. W młodości pasjonowałem się natomiast, jak wszyscy zresztą, seriami Alfreda Szklarskiego o Tomku (m.in „Tomek w krainie kangurów”, „Tomek na tropach Yeti”) czy serią Karola Maya o Winnetou. Ogromne wrażenie w dzieciństwie zrobiła na mnie także opowieść o czapce niewidce. Dziś wciąż mogę przywołać te dziecięce emocje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.