Marcin Dobski
Do pierwszej odsłony sporu doszło w listopadzie 2017 r. Wtedy do Sejmu trafiły dwa projekty nowel ustawy o ochronie praw zwierząt. Jeden w imieniu PiS złożył poseł wnioskodawca Krzysztof Czabański, drugi jest autorstwa Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Obie propozycje dotyczą zakazu chowu i hodowli zwierząt na futra, są niemal bliźniacze. Różnica polega na tym, że opozycja proponuje 8-letnie vacatio legis, zaś PiS 5-letnie. Opozycja – w przeciwieństwie do PiS-u – nie porusza też wątku uboju rytualnego. Temat od razu wywołał poruszenie i rozpoczął burzliwą dyskusję. Co oczywiste – swoją szansę zwietrzyły organizacje walczące o prawa zwierząt, które dzięki temu są bardziej widoczne, zyskują popularność, która przekuwa się na większe wpływy finansowe. W kontrze do nich są przedsiębiorcy, trudniący się hodowlą, którym zaczął palić się grunt pod nogami. Sprawa jest istotna: Polska to prawdziwy potentat branży – jesteśmy drugim w Europie i trzecim na świecie producentem. Niemal całość produkcji sprzedaje się za granicą poprzez domy aukcyjne w Helsinkach, Kopenhadze, Seattle i Toronto. To także jeden z niewielu polskich produktów rolnych eksportowanych do Chin. Rynek jest zdominowany przez rodzimych hodowców, którzy z powodzeniem konkurują na świecie bez jakiejkolwiek pomocy zagranicznego kapitału. Według Polskiego Związku Hodowców Zwierząt Futerkowych hodujemy głównie norki amerykańskie, lisy, jenoty i szynszyle. Sprawa dzieli też polityków, szczególnie tych ze Zjednoczonej Prawicy. Nie jest to tradycyjny podział polityczny: na prawicę i lewicę. Osią sporu jest z jednej strony wrażliwość na krzywdę zwierząt, z drugiej – troska o losy ważnej gałęzi polskiego przemysłu. Kontrowersje w szeregach PiS budzą zwłaszcza dwa punkty zapalne: zakaz prowadzenia ferm zwierząt hodowanych na futra i obostrzenia dotyczące uboju rytualnego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.