WYSTAWA
Gość w dom, wróg w dom
TA WYSTAWA OBROSŁA JUŻ SKANDALEM. DWÓJKA PUBLICYSTÓW ZAPOWIEDZIAŁA PO ZWY, gdyż ich wpisy znalazły się na ekspozycji jako przykłady antysemityzmu. Dwóch senatorów zwróciło uwagę, że Polin miesza się do polityki, a wróble na mieście ćwierkają, że pomysł ministra Glińskiego na powołanie muzeum getta ma – jak w przypadku gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej – służyć przejęciu nad Polinem kontroli i zmiany dyrektora krnąbrnej placówki. Można jednak zapomnieć o tych przepychankach i zanurzyć się w wydarzenia nie tylko 1968 r., gdyż autorzy „Obcego w domu”, by pokazać źródła Marca ’68, sięgają aż do lat 30. XX w. To zresztą ciekawe, że jak niektóre plakaty komunistycznych władz z 1968 r. nawiązywały do podobnych wydawnictw prawicowego przecież ONR, co tylko dowodzi, że nacjonalizm i ksenofobia zdają się nie mieć przynależności partyjnej. Na wystawie mamy mnóstwo dokumentów, pamiętników, zdjęć, przedmiotów osobistych (jak choćby fajka Aleksandra Forda), ale także częściowo odtworzoną poczekalnię Dworca Gdańskiego – ostatniego miejsca, w którym wielu polskich Żydów ostatni raz chodziło po polskiej ziemi. MP
„Obcy w domu. Wokół Marca ’68”, Muzeum Polin w Warszawie, do 24.09
TEATR
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.