Na śniadanie bułka kajzerka, serek topiony i parówki. Na drugie śniadanie jogurt z morelami. Obiad przyrządzony we własnym zakresie w domu. Doprawiony warzywną przyprawą do potraw i okraszony surówką ukraińską. Główne danie poprawione deserem: biszkoptami z galaretką w polewie. Jeszcze przed kolacją drożdżówka z serem.
A na kolację: kanapka z polędwicą wieprzową i do tego sałatka warzywna ze śledziem i groszkiem. Taką hipotetyczną, ale w praktyce prawdopodobną, jednodniową dietę przygotowała Najwyższa Izba Kontroli. Do zaserwowania pięciu posiłków użyto 14 losowo wybranych popularnych produktów spożywczych. Wyniki są szokujące: Gdyby takie dania zjeść, tylko jednego dnia spożylibyśmy 85 różnego rodzaju substancji dodawanych do żywności, czyli popularnych „E” z liczbą. NIK alarmuje, że dieta przeciętnego Polaka składa się w 70 proc. z samych produktów przetworzonych, w których roi się od „E”. Izba przebadała ponad pół tysiąca różnych produktów spożywczych. Tylko w co dziesiątym nie było żadnego dodatku.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.